Obserwatorzy

Ile was tu było :P

Translate

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Chapter 11



- Możecie mi powiedzieć co wam do tych głupich łbów strzeliło?! – wrzasnął groźnym tonem Paul. Tak jak można był się spodziewać, był na nas wściekły. Teraz właśnie siedziałam u niego razem z Louisem, na przysłowiowym „dywaniku”.
- Daj spokój – od razu przewróciłam oczami- Przecież nic się nie stało.
- Nic się nie stało mówisz? – prychnął sarkastycznie mężczyzna. Gwałtownie wyszarpną z szuflady jakieś gazety i wskazał na okładkę.
- „Louis Tomlinson odbił dziewczynę swojemu najlepszemu przyjacielowi!” – przeczytał i rzucił gazetą mi przed nos. – „Harry Styles damskim bokserem!”, ”Rozpad zespołu One Direction przez dziewczynę!”, „Czy to już koniec związku Harrego Stylesa?!”  - czytał każdy tytuł rzucając głośno gazetą o biurko przede mną.
- Dobra! – wrzasnęłam przerywając mu – Okej masz rację, trochę namieszaliśmy, ale to nie było zamierzone. Ty i tak chciałeś żeby o nas mówili więc proszę, masz. – mówiąc to wskazałam na prasę.
- Ale nie tak!
- Jesteś przewrażliwiony – przewróciłam oczami i wstałam z krzesła, spojrzałam kątem oka na Louisa, który siedział potulnie obok mnie nie odzywając się ani słowem.
- Siadaj! – warknął Paul.
- Po co?! – odezwałam się bezczelnie, patrząc na coraz bardziej czerwonego mężczyzny z cwaniacki uśmiechem. – Myślałam, że już skończyłeś.
- Rose – odezwał się cicho Louis, ciągnąc mnie za rękę abym usiadła.
- Nie życzę sobie abyś się takim tonem do mnie odzywała! – upomniał mnie Paul, ale ja nie zamierzałam być uległa. Nikt nie będzie nade mną stał i się pastwił jeżeli zrobiłam wszystko, aby spełnić określony cel. To nie moja wina, że Louis zaciągnął mnie do tego samochodu z fajką pokoju. Jeśli się czepiać jego słów to prawda była taka, że sam kazał nam tylko przyjechać do NY, nie określił w jakim stanie my mamy być…
- Rose, nie myśl sobie, że jesteś nietykalna w każdej chwili mogę cię wylać. – po tych słowach otworzyłam usta, ale zaraz je zamknęłam. Potrzebowałam tej chorej pracy taka była prawda, nie mogłam jej tak szybko stracić jak pozostałe. Zacisnęłam więc zęby i usiadłam, patrząc na Paula wzrokiem mordercy.
- Dobrze, więc ustalmy nowe zasady – oznajmił już spokojniejszym tonem. – Od dzisiaj nie ruszasz się dalej od Harrego niż 10 metrów.
- Co?! Chyba sobie jaja robisz! Jeśli spędzę z tą owcą dłużej niż godzinę będziesz ją mógł u rzeźnika szukać. – syknęłam oburzona.
- Rose nie wiem czy ty dobrze zrozumiałaś, dzisiaj dostałaś ostrzeżenie jeden wybryk i wylatujesz! – tymi słowami jeszcze bardziej mnie rozzłościł. Skoro mam być z Harrym na każdym kroku okej, ale niech będzie pewien, że wykorzystam i to przeciwko niemu. Rose O’Donnell się nie grozi, jak widać Paul będzie musiał się jeszcze tego nauczyć.
- Dzisiaj spędzasz dzień z Harrym, musicie się pokazać ludziom – oznajmił mi Higgins, a następnie zwrócił się do Louisa – Ty dzisiaj nie wychodzisz z apartamentu, aż do wywiadu który macie przeprowadzić. Jasne?
- Jak słońce – odparłam z sarkazmem.
- Wspaniale – uśmiechnął się do nas, ale nikt nie wysilił się aby go odwzajemnić – Preston odprowadzi was do hotelu – dodał jeszcze gdy do biura wszedł inny mężczyzna. Wstałam wściekła i z hukiem zasunęłam swoje krzesło, nienawidziłam tego uczucia bycia pomiatanym przez innych. Chciałam, żeby Paul wiedział, że nie dam się łatwo udobruchać.
Powlokłam się za Louisem, nie odzywając się ani słowem, przed nami szedł ochroniarz kierując nas w stronę wind.
- Jesteś zła. – stwierdził Tomlinson przyglądając mi się uważnie.
- Nie. Odzywaj. Się. Do. Mnie. – wycedziłam przez zęby, patrząc cały czas przed siebie.
- Weź nie przejmuj się Paulem, on czasem musi sobie pokrzyczeć żeby pokazać swoją pozycję. – mówił nie zważając sobie na moją coraz większą irytację.
- Prosiłam cię o zdanie? – warknęłam do niego odwracając głowę w jego stronę.
- Oj przestań być taka cięta, to że Paul naruszył twoje wygórowane ego, nie znaczy że masz prawo wyżywać się na wszystkim co się rusza.
- Ach tak! Nie lepiej robić za bezmózgą ciotę i dawać się rozstawiać po kątach! – wybuchłam krzycząc na cały korytarz, wylewając swoją złość.  
- Odwołaj to – powiedział rozkazująco.
- Bo co? – zapytałam trącając go łokciem gdy czekaliśmy na nadjeżdżającą windę.
- Obrażam się na ciebie. – oznajmił wyginając wargi w podkówkę, a ja zaśmiałam się głośno.
- Takie teksty to były groźby w przedszkolu – wykpiłam go, wchodząc do windy.
- Mów sobie co chcesz, ja więcej się do ciebie nie odezwę póki mnie nie przeprosisz. – zakomunikował mi unosząc dumnie brodę ku górze.
- Jesteś śmieszny, jeżeli liczysz, że ja cię pierwsza przeproszę – prychnęłam, patrząc na niego z politowaniem.
- Jeszcze zobaczymy. – uśmiechną się chytrze do mnie. Nie będzie się do mnie odzywał bardzo dobrze, w końcu odpocznę sobie od tego jego ciągłego kłapania dziobem…


- Serena! – usłyszałam donośne nawoływania Nialla, więc kierując się za jego głosem, weszłam do salonu, w naszym apartamencie, gdzie gdy tylko blondyn mnie zobaczył obdarzył mnie szerokim uśmiechem.
- No w końcu – westchnął zniecierpliwiony – Mam dla ciebie niespodziankę. – oznajmił ciesząc się jak dziecko.
- Jaką? – zapytałam zerkając na niego podejrzanie.
- Lou możesz już wejść! – zawołał i przez drzwi przeszła stylistka chłopców. – Ta da! – zawołał radośnie, a ja uniosłam jedną brew do góry.
- Nie rozumiem.
- No jak to nie rozumiesz, Lou przyszła, aby cię czegoś nauczyć, no żeby już dzisiaj mogłaś jej pomóc jakoś bardziej niż pilnowanie Lux.  – po tych słowach łzy zebrały mi się w oczach. Nie wiedziałam, że blondynek wziął sobie do serca moje słowa. Naprawdę to było słodkie, że wstawił się za mną.
- Płaczesz? – zapytał zdezorientowany – Wiesz jeśli coś źle zrobiłem to…
- Nie wszystko w porządku – powiedziałam ścierając łzę, która spłynęła mi po policzku – Dziękuje – szepnęłam jeszcze i przytuliłam się do niego.
- Fajnie, że mogłem pomóc – odpowiedział słodko się rumieniąc.
- Możemy zacząć? – zapytała Lou uśmiechając się do mnie pokrzepiająco.
- Tak jasne. – pokiwałam głową starając się przywrócić swoje emocje do porządku.
- Dobrze, więc potrzebujemy jakiegoś ochotnika… - ledwo te słowa padły z ust Lou, Zayn z prędkością światła wyszedł z pokoju, za nim z małym opóźnieniem podążył Liam i Harry. Obydwie przeniosłyśmy wzrok na Nialla, który nieświadomy niczego zajadał sobie żelki, rozwalony na kanapie.
- Co? – zapytał z pełną buzią widząc, że na niego patrzymy.
Po małym przekupstwie Niall, w końcu zdecydował się aby zostać naszym królikiem doświadczalnym. Lou zaczęła mi tłumaczyć jakich kosmetyków używa dla poszczególnych chłopaków i tłumacząc jakie to ważne. Słuchałam jej uważnie później stosując się do jej zaleceń zajęłam się blondynem. Gdy byłam już w połowie pracy z hukiem otworzyły się drzwi wejściowe, przez które przeszła wściekła Rose, a po chwili również i Louis. Brunetka od razu skierowała się do naszego wspólnego pokoju, któregośmy dzieliły razem. Chłopak nic z zachowania dziewczyny sobie nie robiąc, rozwalił się na kanapie nie daleko nas rozglądając się.
- Gdzie reszta? – zapytał po chwili.
- W pokojach – odpowiedziała mu ich stylistka.
- Jak rozmowa z Paulem? – zapytałam ciekawa.
- Mi to tam wisi, jak widać Rose gorzej to znosi – wzruszył ramionami i włączył telewizor skacząc po kanałach.
- Pokłóciliście się. – stwierdziłam, nie przerywając układania włosów Nialla.
- Skąd wiesz? – zapytał marszcząc brwi.
- Znam ją, a wściekła Rose plus twoje gadanie może wróżyć tylko kłótnię. – wyjaśniłam biorąc lakier do włosów i utrwalając fryzurę chłopaka.
- A czemu myślisz, że to od razu moje gadanie? – zapytał naburmuszony.
- Louis – spojrzałam na niego – Ty ciągle gadasz, buzia ci się nie zamyka, a Rose jak jest wściekła potrzebuje chwili ciszy i tyle. 
- Nie prawda! – zawołał – Jeślibym chciał to potrafię się nie odzywać. – po tych słowach Niall wybuchnął głośnym śmiechem.
- Stary, ty nawet godziny byś nie wytrzymał – wyjaśnił gdy Louis spojrzał na niego spod byka.
- Wszyscy, ale to wszyscy zobaczycie dzień cichego Tomlinsona . – oznajmił i obrócił się do telewizora, gdy wszyscy zaczęliśmy się z niego śmiać.
- Wróciliście już? – zapytał Harry wchodząc do salonu – Rose u siebie? – zadał kolejne pytanie gdy dostał tylko potaknięcie bruneta.
- Tak, ale nie radzę tam iść – z westchnięciem przemówił w końcu Louis.
- Chyba miałeś być cicho- mruknęła Lou, ale Tommo pokazał jej tylko język.
- Ale czemu nie mam tam iść? – zapytał Hazza zdezorientowany.
- No, bo chcesz żyć? – odpowiedział mu pytaniem przyjaciel.
- Ale my już musimy wychodzić, bo inaczej później spóźnimy się na wywiad – jęknął patrząc na zegarek.
- Daj, jej 5 minut, to może przeżyjesz. – ostrzegłam go siadając w końcu po ukończonym moim dziele. Horan wziął lusterko w dłoń i po chwili uśmiechnął się do mnie, pokazując kciuki w górze.
- W dupie mam jej te humorki – warknął i wszedł do pokoju.
- Ostrzegałam! – zawołałam jeszcze za nim.
- Obstawiamy ile czasu wytrzyma? – zaśmiał się Niall, gdy wszystkie nasze oczy zostały utkwione w drzwiach za którymi dopiero co zniknął Harry.
- 2 minut – krzyknął Louis.
- Nawet nie minuta – mruknęłam, a blondyn mi przytaknął. Moje potwierdzenia się sprawdziły, gdy usłyszeliśmy wściekłe krzyki Rose i jakiś huk, a po chwili Hazza wyszedł z pokoju osłaniając się rękami przed lecącym butem.
- Wygrałam! – krzyknęłam przybijając piątkę z blondynem.
- Ona jest chora psychicznie – powiedział z komiczną miną wskazując na drzwi.
Tak jak myślałam Rose potrzebowała chwili, aby się wyciszyć. Po paru minutach wyszła z pokoju i udała się z Harrym jak się okazało na zakupy. Sama miałam jakieś złe przeczucia co do tego, bo Rose nie znosiła chodzić po sklepach, a dołożyć do tego jeszcze Harrego to wiadomo, nie skończy się to za dobrze. Ale cóż mogłam zrobić jeśli Hazza nigdy nie dopuszcza do siebie myśli, że mógłby być w błędzie…
Lou pożegnała się wkrótce po tym jak loczek z brunetką opuścili apartament, tłumacząc że musi się zająć Lux. Tak więc zostałam sama z chłopakami, którzy nie pozwolili mi się nudzić. Louis od razu zaproponował mi abym zagrała z nim w Fife, lecz niestety jestem marnym graczem, ale zdobyłam przynajmniej jeden gol. Widząc moją grę Liam zlitował się mnie zastąpić. Tak więc wylądowałam na kanapie z Niallem, który opowiadając mi zabawne historię zajadał się tym razem chipsami. Spokojne szybko lecące popołudnie zakłócił nam głośny śmiech, Zayna który siedział przed laptopem.
- Zobaczcie, co dzisiaj Rose wymyśliła – ledwo to powiedział wokół laptopa zebrali się wszyscy, patrząc w ekran. Mulat puścił nam jakiś filmik nagrywany przez fankę w jakimś sklepie z bielizną. Po chwili chichotów ze strony nagrywającej pokazał nam się obraz brunetki całującej się z Harrym, która wciągnęła go do przebieralni. Już myślałam, że to będzie koniec, ale Rose nie byłaby sobą gdyby na tym skończyła. Ze przebieralni zaczęły dochodzić jakieś dzikie jęki dziewczyny, a ja się załamałam. Chłopcy za to wybuchli głośnym śmiechem, no a czego innego się po nich można było spodziewać?
- Myślicie, że oni tam naprawdę… - nie pozwoliłam skończyć tego dania Tomlinsonowi i trzepnęłam go ręką w tył głowy.
- Louis, jeśli naprawdę myślisz, że ona przespała by się z Harrym w jakiejś przebieralni to naprawdę jesteś chory – warknęłam na niego, broniąc przyjaciółki.
- Ze mną się całowała to skąd wiesz, na co ją stać z Harrym – uśmiechnął się do mnie cwaniacko.
- Całowała się z tobą?! – krzyknęłam z niedowierzaniem.
- Opss… Chyba tego nie miałem wam mówić – odpowiedział wzruszając ramionami niewinnie, a chłopcy zaczęli się z niego śmiać.
- Patrzcie teraz – zwrócił nam uwagę Zayn i znowu popatrzyliśmy na ekran laptopa na którym pokazał nam się Harry zapinający swoją koszulę, oraz Rose poprawiająca włosy.
- I teraz mi powiedzcie, że oni nic tam nie robili – zaśmiał się głośno Tomlinson.

Chodziłam w kółko patrząc na zegarek. Rose z Harrym gdzieś zaginęli. Mieli już dawno wstawić się na wywiad, a ich niema. Paul chodzi zdenerwowany przeklinając moją przyjaciółkę pod nosem. Cóż się dziwić jak za każdym razem ktoś z nią przebywa to znika bez śladu. Moje złe przeczucia z minuty na minutę się pogłębiały za pięć minut chłopcy wychodzą, a ich nadal nie ma. Nagle moja komórka zawibrowała mi w ręce, nerwowo zerknęłam na wyświetlacz i gdy zobaczyłam tam imię brunetki odetchnęłam z ulgą.
- Gdzie wy jesteście? – syknęłam od razu do słuchawki.
- W szpitalu – odpowiedziała zmęczonym głosem.
- Co w jakim szpitalu? Co się stało? Co ci jest? – zdenerwowałam się jeszcze bardziej.
-  Nic mi nie jest mam tylko parę szwów na głowie, a Harry złamany nos. Mieliśmy mały wypadek, ale nic się nie martw, jak wrócicie z wywiadu będę już w domu. – zapewniła mnie spokojnym głosem, a ja odetchnęłam z ulgą.
- Proszę cię przekaż to Paulowi, żeby znowu nie było, że to moja wina. – po krótkim zapewnieniu jej, że to zrobię dziewczyna rozłączyła się. Teraz na mnie spadła ta czarna robota iść do Higginsa.

Padłam na moje miękkie łóżko i rozkoszowałam się tym spokojem wokół mnie. W końcu wróciłam ze szpitala, dostałam jakieś środki przeciwbólowe przez które czułam się lekko na odlocie. Kiedy już zaczęłam już odpływać w ramiona Morfeusza trzasnęły drzwi, co oznaczało tylko jedno, zespół wrócił z wywiadu, aż jęknęłam przeciągle na tą wieść. Do pokoju parę minut później wpadła, rozhisteryzowana Serena.
- Rose wszystko w porządku? – zapytała siadając obok mnie.
- Tak przecież mówiłam ci – jęknęłam cicho.
- Opowiedz mi co się dokładnie stało, bo Harry w salonie tylko mruczał coś, że to wszystko przez ciebie. – tymi słowami znów przez tego pedała zawrzała we mnie wściekłość.
- No jasne, raz mu walnąć ten krzywy nos to mało – warknęłam.
- To ty złamałaś mu nos? – zapytała z niedowierzaniem Serena.
- Nie patrz tak na mnie, nazwał mnie kurwą sprzedającą się za pieniądze, no to nie wytrzymałam, po za tym sam się prosił – powiedziałam wzruszając ramionami patrząc w sufit.
- Oddał ci, czy jak bo nie rozumiem skąd te szwy ? – zapytała przyglądając się opatrunkowi na moim czole.
- Nie no co ty – przewróciłam oczami – Tak zaczynając od początku to był zły, za sfingowany seks w przebieralni, tak więc pokłóciliśmy się w samochodzie, jak mu przywaliłam to akurat Preston tak gwałtownie zahamował, że bez pasów poleciałam do przodu waląc głową po przednie siedzenie, no i cała historia. – wyjaśniłam wszystko krótko nie chcą ciągłych pytać zadawanych przez blondynkę, wiedziałam, że jak wszystkiego się nie dowie to nie odpuści.
- Całowałaś się z Tomlinsonem? – zapytała nagle, a ja wyprostowałam się jak struna.
- Co skąd o tym wiesz?! – zapytałam wściekła.
- Pochwalił się dzisiaj przy wszystkich. – wyjaśniła, a ja zerwałam się z łóżka, ale pożałowałam tego od razu, bo w głowie mi się zakręciło.
- Pierdolony dupek – warknęłam tylko i usiadłam. Wzięłam kilka wdechów i tym razem spokojniejsza, zmierzyłam ku drzwiom.
- Co zamierzasz zrobić? – zapytała mnie się blondynka, a ja uśmiechnęłam się do niej.
- Przeprosić go za dzisiaj rano– uśmiechnęłam się niewinnie i wyszłam. Zemszczę się na Louisie przyrzekam, ale najpierw w pierwszej kolejności muszę się zając Harrym i Paulem, a właśnie do tego będzie mi potrzebny Tomlinson. Grę czas zacząć…

______________________________________________________________

Jak myślicie jak będzie chciała się zemścić Rose?
Tak no więc w końcu skończyłam. Ciężko szedł mi ten rozdział, bo nie umiałam się zdecydować z której perspektywy pisać. 
Jak wiadomo lub nie, mam ferie dlatego propozycja dla was jeśli uzbiera się 40 KOMENTARZY rozdział będzie jeszcze w tym tygodniu ! 
Tak więc wszystko należy do was ;D  
PS: Serdecznie dziękuję @kariisxx za motywację i dopingowanie mnie !
Katy227
 

51 komentarzy:

  1. oo pierwsza jestem :D
    Boże w tam momęcie urywać... nie mogę-.- jestem strasznie ciekawa co Rose wymyśli :D wiem ż e będzie to coś nie samowitego i nienormalnego;p
    Rozdział genialny;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Mrr.... Sfingowany seks i Tomilson! Oczywiście, że chcemy kolejny rozdział!
    No a jak może zemścić się Rose? Ale chyba Paul jej nie wywali, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! Dlaczego już koniec?! :( Ja chcę jeszcze, a jak nie to się obrażę! ( tekst Louisa ^^ )Huhu akcja w przebieralni była niezła.
    Rose przywaliła Hazzie. xd I dobrze! Sam się o to prosił. Teraz jestem ciekawa co takiego nasza buntowniczka wymyśliła. ^^

    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział z niecierpliwością.
    the--end-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Doczekałam się umca, umca! Tak się cieszę! Pochłonęłam ten rozdział tak błyskawicznie, że się zdziwiłam, że już koniec. Ale wracając do rozdziału... kiedy to Rose nie wkurzą? Cały czas ją wkurzają, aż rzuca butami w Harrego co wyobraziłam sobie tak realistycznie, że omal z kanapy nie zjechałam ze śmiechu. Ten filmik co nagrała fanka to.. przez chwilę myślałam, że serio uprawiali seks, ale nie było to jakoś podobne do Rose. Ale to tylko udawane także spoko! Zauważyłam, że przebywając z Rose jesteś narażony na ogromne niebezpieczeństwa hahaha! I tak mi się to podoba. A jak może się zemścić Rose? Nie mam zielonego pojęcia co Ty tam wymyślisz, ale czekam niecierpliwie! Pozdrawiam oraz dziękuję za wymienienie mnie pod postem. :) JESTĘ MOTYWATORĘ haha :> /sensitive-touch/

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział, niemogę się doczekać następnego, zemsta na Louis'ie będzie ciekawa :P

    OdpowiedzUsuń
  6. OOo superr rozdział.
    Szczerzę to się stęskniłam, bo w tamtym tygodniu nic nie dodałaś.
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  7. KOOOOCHAM !!! :*
    Dodawaj szybciutko nowy bo nie wytrzymam :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Urwać w takim momencie?? Ja chce jeszcze! Po za tym rozdział zaje*****!

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, kocham to ;3 zawsze potrafisz poprawić humor. Uwielbiam twoje opowiadanie.♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś mega uwielbiam to..
    I czekam na kolejny..<333

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tego bloga ,proszę ie każ nam czekać i dodaj nie długo nexta pliska

    http://onedirectionandmyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nareszcie się doczekałam :D , rozdział jak zwykle boski , uwielbiam Rose te jej teksty i sposób bycia - niesamowite :D , jak mogłaś zakończyć w takim momencie ? no jak ? ohhh ja chce już następny , czekam z niecierpliwością :D
    Pozdrawiam ;*
    Karolina xox

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty rozdział.!:D Już nie mogę się doczekać , żeby dowiedzieć się o tej małej zemście.:D Dodawaj szybko następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział super ;P
    nie mogę się doczekać następnegp

    OdpowiedzUsuń
  15. wow zmotywowałaś mnie do napisania tego komenta mimo, iż musze wychodzic :D
    super rozdział, albo inaczej, jest genialny xd Naprawde super pomysł xd nie mogę sie doczekać co wymyśli Rose, ale wiem, ze to bę dzie coś zajebistego :D
    i no w takim momencie przerwyasz? ;[
    Czekam na kolejny <33333
    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń
  16. HAHAHAH Rosie jest chora :D kocham to opowiadanie < 3
    życzę veny, i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahah :D Genialny rozdział :) Nie mogę się doczekać następnego ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Super opowiadanie naprawde jestem ciekawa co wmyśli Rose. I jestem ciekawa czy Rse bedzie z Harrym. Pisz dalej, ponieważ niemoge doczekac si kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  19. WoW !! Masz tak dobre pomysły, że nie mam pojęcia, jak Rose może się zemścić. Kocham tego bloga !! <3 ;* :3 Boski rozdzialik. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uhuhuhuh!
    Ciesze się że już dodałaś i mam nadzieję, że szybko dodasz! Ludzie streszczajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  21. hehehe, coś mi się wydaje że Rose wykorzystując Louis'a poczuje do niego 'coś więcej' :D
    niecierpliwie czekam na kolejny rozdział! :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział ;)
    Nie no, ta akcja Rose z Harry'm to wymiata xD
    Czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  23. Dodaj już następny! Nie mogę się doczekać. Oh Ten Louis ...

    OdpowiedzUsuń
  24. Boże , uwielbiam jak piszesz ! :)
    czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  25. ale z Hazzy dupek :// myśle że Rose zmieni zdanie i nie będzie wykorzystywać Louisa :c czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  26. o ja no i teraz nie wytrzymam bo nie wiem co dalej czekam na kolejny i mam nadzieje że będzie zajebisty!

    OdpowiedzUsuń
  27. No no no. Co tam się szykuje :D
    Cały czas trzymasz nas w niepewności :D Nie lubie tego ;p
    Na ale rozdział świetny. Czekam na następny :D
    @Carroot_1D

    OdpowiedzUsuń
  28. Bosz jaki świetny rozdział! Kocham opowiadania gdzie główna bohaterka to ta zła. Jej normalnie nie mogę się doczekać co Rose wymyśli. Piszesz niesamowicie. Mam nadzieję że długo bd pisać tego bloga a i tak nie mogę się doczekać końcówki. Masz może ask.fm? Bo jak tak to fajnie a jak nie to już nie tak fajnie. Mam nadzieję że ludzie dobiją do 40 komentarzy i bd rozdział w tym tygodniu! Czekam

    Edyta<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam aska, ale jak masz jakieś pytania to pytaj śmiało chętnie odpowiem xD Możesz pisać na tt czy gg ( namiary znajdziesz w zakładce "o mnie" )albo w komentarzach ;D

      Usuń
  29. Hahaahhha fajnie fajnie ;DD
    ja tam nie ogarniam myślenia Rose, więc nie wiem jak sie zemści XD
    czekam na nn
    @Cornelia1dxx :)xxx

    OdpowiedzUsuń
  30. na początku przepraszam że nie skomentowałam poprzedniego. Lubię opowiadania pt.: "Kto się czubi ten się lubi", ale w tym przypadku chyba lubi nie występuje :)
    Rose pewnie będzie wkręcała Louisa (czyt. podrywała), prasa będzie pisać, że Rose zdradza chłopaka z jego najlepszym kumplem. Koniec końców, Rose wypnie się zarówno na jednego i drugiego, a Louis będzie cierpiał bo się zakocha. Loczkowi to raczej nie grozi :) i gdy w końcu Rose zrobi swoje, zrozumie że kocha Louisa. Ale czy nie będzie za późno dla tej miłości??
    Ty mi odpowiedz droga Autorko :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  31. hahaha kocham twoje opowiadania *.*
    pisz dalej bo już nie mogę się doczekać tego co wymyśliła Rose bo po niej to nigdy nic nie wiadomo XD

    OdpowiedzUsuń
  32. Swietny, czekam na nn .: D : *

    OdpowiedzUsuń
  33. Kocham Lou w tym opowiadaniu <3 może dlatego, że to mój ulubieniec :D ? może .
    ciekawa jestem jaką zemstę szykuje Rose ;D
    Świetny ten rozdział, jak każdy z resztą ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ranyyyy w takim momencie !! czekam niecierpliwie na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Awwww, cudny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  36. Normalnie mieszasz mi w głowie tym opowiadaniem. Już nic nie jest czarno-białe i powiem ci, że powoli boję się snuć jakieś własne scenariusze, bo po co, skoro z góry wiem, że i tak wymyślisz coś innego...
    Tak wiec nawet nie będę próbowała zgadnąć, co ta Wariatka wymyśli ;) Pewnie będzie to coś spektakularnego. Ostatnio zastanawiałam się, czy wciąż jeszcze czekan na nią i Owcę, czy może już Lou bardziej mi pasuje... I nie wiem...Sama już nie wiem, co bym chciała przeczytać. Chyba po prostu dam ci się zaskoczyć ;) Jak zawsze...
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  37. nie żeby coś ale mój komentarz jest 40 ;))
    rozdział świetny! dawaj szybko nastepny xx

    OdpowiedzUsuń
  38. Hej, hej :D
    Nie wiem, czy będziesz brała w tym udział, ale ja mam obowiązek Cię poinformować ;P
    Zostałaś nominowana do "The Versatile Blogger". Więcej dowiesz się na:
    http://anything-is-possible-opowiadania.blogspot.com/

    Szczerze mówiąc nie wiedziałam, czy czasem nie dodać tego komentarza w zakładce "SPAM". Dlatego chciałabym Cię przeprosić za ten komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. świetny jest. *-*
    co prawda skończyłam wszystkie rozdziały czytać dopiero dzisiaj ale jestem zachwycona. *^*
    myślę ,że powinnać więcej pisać z perspektywy rose ale to twoje zdanie. xd
    Czekam na NN. ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. Miałam taką małą ochotę żeby ten sex w przebieralni okazał się prawdziwy xd. Zniecierpliwieniem czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam :D , nominowałam cię na moim blogu do - the versatile blogger :D
    ( http://one-direction-story-karolina1d.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  42. już ponad 40 komentarzy ;) Czekamy na rozdział ¡!¡!
    aga

    OdpowiedzUsuń
  43. już ponad 40 komentarzy ;) Czekamy na rozdział ¡!¡!
    aga

    OdpowiedzUsuń
  44. Jest ponad 40 :) Dodawaj szybko kolejny rozdział ! Już nie umiem się doczekać !! :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Cześć. Nominuję cię do Libster Awards.
    Pytania masz na blogu: http://blondynka540.blogspot.com/2013/01/libster-awards-d.html

    OdpowiedzUsuń
  46. Świetny blog i już 50 komentarzy :* :)

    OdpowiedzUsuń
  47. haha. świetne, już się zakochałam w tym opowiadaniu *-*

    OdpowiedzUsuń