- Serena? – zawołałam wchodząc do łazienki, odpowiedział mi
tylko cichy szloch dziewczyny. Szłam od kabiny do kabiny sprawdzając, gdzie
znajduje się blondynka. W końcu gdy otworzyłam ostatnie drzwi spojrzałam na
krwawiącą przyjaciółkę w szoku.
- Rose przepraszam – wyszlochała – Obiecałam ci, że więcej
tego nie zrobię, ale ja nie potrafię…
Przełknęłam głośno ślinę i podeszłam do blondynki
wyciągając jej z rąk zakrwawianą żyletkę i wrzuciłam ją do kosza.
- Chodź – zachęciłam ją aby wstała, Serena robiła co jej
poleciłam. Szłam podtrzymując bladą dziewczynę do umywalki aby przemyć rany,
które sama sobie zadała i jakoś prowizorycznie opatrzyć.
- Jesteś zła – odezwała się smutno dziewczyna pociągając nosem,
kiedy już skończyłam owijać bandażem jej nadgarstek.
- Ale nie na ciebie – sprostowałam chcąc zachować spokój,
chociaż w środku rozdzielała mnie wściekłość. Słyszałam co się stało, że Serena
po raz kolejny została upokorzona przed wszystkimi. Wszystko przez to, że ją
zostawiłam żeby umówić się z jakimś palantem. Mam ochotę teraz zabić Jess za
to, że Serena znowu wylądowała tutaj się tnąc…
- Nawet o tym nie myśl – skarciła mnie – Wtedy będzie
jeszcze gorzej…
- Ale musimy coś zrobić, nie możemy tak po prostu stać z
boku! – krzyknęłam zirytowana.
- Zemsta nie jest rozwiązaniem – mruknęła, wodą
przecierając twarz.
- A co jest ?! – warknęłam zaczynając ścierać plamy krwi z
podłogi.
- Ucieczka – mruknęła po cichu, że nie byłam pewna tego co
słyszę.
- Co? – zapytałam mimowolnie.
- To co słyszysz, ucieknijmy….
„Zemsta nie
jest rozwiązaniem” te słowa krążyły po mojej głowie, gdy wspomnienia znowu we
mnie uderzyły. Ale teraz nie było już odwrotu musiałam zrobić to co
zaplanowałam. Rozejrzałam się po salonie uświadamiając sobie, że zostaliśmy w
nim tylko ja, Louis i Harry, co dawało wspaniałą okazję do rozpoczęcia planu.
Dałam brunetowi umówiony znak, dzięki któremu mieliśmy się porozumieć, nie
budząc podejrzeń owcy.
- Harry,
chcesz coś do picia, bo akurat idę? – zapytał nerwowo Louis.
- Nie dzięki
– odpowiedział nie odrywając wzroku od telewizora. Niebieskooki spojrzał na
mnie w panice. Jak zawsze wszystko na mojej głowie.
- A mnie to
już nie łaska zapytać – burknęłam w jego stronę gniewnie.
- A to ty
też chcesz? – zapytał zdziwiony Louis, a ja miałam ochotę walnąć się w czoło.
- A co trzech
szklanek nie udźwigasz? – burknęłam sarkastycznie.
- Eee..
chyba nie – mruknął drapiąc się po głowie, a ja przewróciłam teatralnie oczami.
- To jak
owca nie chce, to mi przynieś.
- Wiesz co
Louis, ja jednak się napiję, a Rose sama niech sobie przyniesie… - uśmiechnął
się wrednie do mnie Harry, a ja odetchnęłam z ulgą, że przynajmniej on jest
taki przewidywalny i zawsze wykorzysta szansę aby mi dogryźć.
Chłopak
wyszedł, aby przynieść picie, a ja uśmiechnęłam się do siebie, bo jak na razie
wszystko szło zgodnie z planem. No oczywiście o ile Louis nie pomyli szklanek,
bo to bardzo możliwe. Brunet po chwili wrócił z dwoma kupkami w dłoniach i
jedną z nich podał loczkowi. Oboje patrzyliśmy na owcę, aż się napije.
- Co się tak
gapicie? – zapytał czując nasz natarczywy wzrok.
- Bo nie
mogę się nadziwić jak Bóg takie coś mógł wypuścić na świat – burknęłam oschle i
odwróciłam się do telewizora.
- Po prostu
przyznaj się, żebyś chętnie napiłaś by się z mojej szklanki.
- Już bym
wolała umrzeć z pragnienia – odpowiedziałam, a on specjalnie upił głośno łyk, a
ja uśmiechnęłam się szeroko do ściany. Już
niedługo Styles…
Odczekałam
około pięciu minut i ruszyła do swojego pokoju po prostownicę. Całe szczęście
Serena była u Lou więc obyło się bez żadnych pytań. Gdy wróciłam, owca dalej
zawzięcie się wpatrywała w migający przed nią telewizor.
- Po co ci
ta prostownica? – zapytał mnie, Louis niemal nie spuszczając swojego
przyjaciela z oczu.
- A jak
myślisz kretynie, po co jest prostownica? – odpowiedziałam automatycznie.
- Mogłabyś
być milsza skoro ci pomagam – westchnął brunet przyglądając mi się, a ja
posłałam mu wymowne spojrzenie pokazując plecy Harrego.
- Śpi –
burknął mi w odpowiedzi.
- Cudownie –
uśmiechnęłam się szeroko.
- Rose wiem,
że obiecałem ci pomóc, ale mimo wszystko Harry to mój przyjaciel i nie pozwolę
ci z nim robić co ci się podoba – ostrzegł mnie chłopak.
- Ja zrobię
tylko to co jest naprawdę konieczne, dawaj go tu.
- Chcesz mu
włosy wyprostować?! – krzyknął trochę za głośno, bo Zayn wyłonił się zaspany ze
swojej sypialni. Spojrzał to na mnie, to na Louisa, aż w końcu na śpiącego
Harrego i pokiwał głową śmiejąc się.
- Nie chce
być przy tym jak się obudzi – mruknął kradnąc z małego barku puszkę piwa i
wrócił do swojego pokoju.
- I to jest
takie konieczne? – zapytał Louis.
- Tak! W
prostych włosach nikt go nie pozna – oznajmiłam ciągnąc fotel z loczkiem pod
zasięg prostownicy.
- Wciąż
myślę, że jeśli powiedziałaś mu prawdę, na pewno zgodziłby się pomóc…
- Louis,
proszę cię czy ty siebie słyszysz, on miałby mi pomóc? – popatrzyłam na niego
jak na debila, zaczynając prostować włosy owcy.
- Nie
rozumiem czemu dusisz to wszystko w sobie. Powinnaś się otworzyć, na innych.
Ludzie nie są źli, może masz jakieś złe doświadczenia, ale musisz komuś zaufać,
a nie dogryzać każdemu co obok ciebie przejdzie.
- A to co ma
być? Psychoterapia dla ubogich? – zapytałam, a on tylko machnął na mnie ręką –
Czyżby szybka diagnoza przypadek beznadziejny? – zapytałam głośno się śmiejąc.
- Idź po
walizki i poproś konsjerża o kluczyki – poleciłam brunetowi, a ten wziął
przygotowane wcześniej rzeczy i ruszył jak mu kazałam. Ja tymczasem zajęłam się
loczkiem który w tej chwili w wyprostowanych włosach wyglądał ja tarzan, przez
co zaczęłam się śmiać sama do siebie. Na głowę owcy przywdziałam czapkę z
daszkiem z myszką Micky oraz z wielkim nagimnastykowaniem ubrałam do w kurtkę.
W samą porę zjawił się Louis.
- Pomóż mi –
mruknęłam gdy przerzuciłam sobie lewe ramię loczka na szyję, ale nie potrafiłam
się ruszyć. Chłopak podszedł i uczynił to samo z prawej strony. Wstaliśmy
podtrzymując owcę i chwiejnie ruszyliśmy do drzwi.
- No nie
powiem mógłby trochę schudnąć – jęknęłam gdy zaczęło ściągać mnie na lewo.
- To tylko i
wyłącznie twój chory pomysł – zaznaczył natychmiastowo Louis, a ja przewróciłam
tylko oczami. Weszliśmy do windy, którą jechała jakaś starsza para, która od
razu zmierzyła nas wzrokiem podejrzliwie.
- Kolega za
dużo wypił – wyjaśniłam, a kobieta pokręciła z dezaprobatą głową mówiąc coś o
zdemoralizowanej młodzieży. Zjechaliśmy na parking podziemny hotelu i
pokuśtykaliśmy do wypożyczonego samochodu.
- Cholera,
gdzie ja dałem te kluczyki – przeklął pod nosem brunet. Kiedy w końcu je
znalazł puścił ramię Harrego, przez co ja straciłam równowagę i skończyłam na
ziemi przygnieciona ciałem owcy.
- Louis
idioto! – warknęłam w jego stronę, starając jakoś się wygrzebać spod zwłok
loczka. Niestety zamiast pomocy dostałam
tylko chory śmiech chłopaka – I z czego się cieszysz? – syknęłam w jego stronę
stając na nogi.
- Gdybyś
widziała swoją minę… - wydyszał przez śmiech.
- Wsadź go
lepiej do samochodu – rzuciłam zła, otwierając drzwi. Louis okrążył parę razy owce
zastanawiając się jak do tego się zabrać.
- Chwyć go
za nogi – oznajmił w końcu, przewracając oczami podeszłam tak jak mi kazał.
- Może
łatwiej by było wpakować go do bagażnika? – zapytałam widząc dziwne poczynania
Louisa.
- Pójdę z
drugiej strony i go wciągnę – oznajmił mi w końcu, obszedł auto i zaczął go za
ręce wciągać do samochodu.
-Nie mieści
się – mruknął Louis gdy Harry leżał już na tylnich siedzeniach tyle, że z
nogami dalej na zewnątrz.
- Posadź go
– poradziłam chłopakowi. Brunet ponownie zaczął swoje dziwne wygibasy, ale w
końcu mu się udało gdy przypiął owcę pasami. Obydwoje wsiedliśmy do samochodu,
Louis został oczywiście po krótkiej kłótni od strony kierowcy.
- Jedź do
szpitala – oznajmiłam mu, gdy uruchomił silnik samochodu.
- Po co?
Myślałem, że…
- Louis,
błagam cię nie myśl, od tego masz mnie – przerwałam mu.
- Tego to
nie jestem taki pewien – mruknął wyjeżdżając z terenu hotelu.
Spojrzałam
na zegarek, który wskazywał dwudziestą, mamy mniej więcej godzinę za
załatwienie spraw i dojazd. Przygryzłam nerwowo dolną wargę obliczając czy
zdążymy, jeśli nie cały plan legnie w gruzach.
- Daj mi
swoją bluzę – zwróciłam się do Tomlinsona, gdy już dojeżdżaliśmy. Chłopak
popatrzył na mnie ze zdziwieniem, ale spełnił moją prośbę. Zwinęłam bluzę w
wielką kulkę i wsadziłam ją sobie pod bluzkę.
- Zostałeś
ojcem! – oznajmiłam śmiejąc się.
- Rose,
jakoś teraz nie mam nastroju na żarty – jęknął.
- Na jakim
poziomie są twoje zdolności aktorskie? – zapytałam przyglądając mu się.
- Nie
rozumiem – zmarszczył się.
- Grałeś w
czymś prawda? – ponowiłam pytanie.
- Tak w
szkolnym przedstawieniu, i co z tego?
- No dobrze
więc teraz zagrasz, zatroskanego chłopaka, który przywiózł do szpitala swoją
dziewczynę, bo ta właśnie rodzi – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Ale po co
to wszystko? – zapytał zmarszczony, wjeżdżając na teren szpitala.
- Musimy mieć
wózek.
- Pomocy
moja dziewczyna rodzi! – zawołał Louis podtrzymując mnie gdy szłam zgarbiona,
głośno oddychając i trzymając się za mój „brzuch”.
- Lexi leć
po lekarza – poleciła pielęgniarka z recepcji stojącej obok niej stażystce.
- Dajcie mi
wózek – jęknęłam już niemal wisząc na chłopaku.
- Który to
miesiąc? – zapytała pielęgniarka podchodząc do mnie.
- Dziewiąty
– jęknęłam, a później krzyknęłam próbując naśladować dobrze mój poród.
- Dostanę
ten cholerny wózek, czy mam na podłodze rodzić?! – warknęłam znowu krzywiąc się
z „bólu”. Kobieta spełniła moją prośbę i po chwili podjechała ze mną z wózkiem.
- Pani
pierwsze dziecko? – zapytała pomagając mi usiąść.
- Tak –
powiedział Louis.
- Nie –
zaprzeczyłam w tym samym momencie co on. Pielęgniarka popatrzyła na mnie
marszcząc się, ale powstrzymałam jej kolejne pytanie kolejnym krzykiem.
- Gdzie jest
ten lekarz? – warknął podenerwowany Louis.
- Nie wiem –
odpowiedziała mu kobieta.
- To niech
pani sprawdzi! – powiedział surowym tonem, który nie pozwala na przeciw.
- Dobrze,
spokojnie, zadzwonię – odpowiedziała i odwróciła się wracając do recepcji.
- Teraz –
mruknęłam do Louisa, a ten szybko pochwycił uchwyty wózka i pobiegł wraz ze mną
do wyjścia.
- Chwila co
państwo robią?! – zawołała za nami pielęgniarka, niestety nie dostała od nas
odpowiedzi. Wyjechaliśmy na zimne powietrze do naszego samochodu, zaparkowanego
bardzo blisko wejścia. Wstałam z wózka, a chłopak wpakował go na tylnie siedzenie
obok dalej śpiącego, po środkach nasennych Harrego.
- Hej wy
zatrzymajcie się! – zawołała za nami ochrona ze szpitala, ale zanim dobiegli do nas, my z piskiem opon
odjechaliśmy z parkingu.
- To było
coś! – zaśmiałam się gdy wyjechaliśmy na ulicę, a adrenalina zaczęła odpływać z
moich żył.
- Dwa
przestępstwa w jeden wieczór, uprowadzenie i kradniesz – Pokręcił głową Louis z
niedowierzaniem, ale po chwili sam wybuchnął śmiechem – Ty jesteś chora!
- Nie myśl
sobie, ty również – zrównałam mu.
- Lepiej
powiedz gdzie teraz? – zapytał.
- Jak
najprędzej na lotnisko, zanim nas wypuszczą z kraju – odpowiedziałam ciągle się
śmiejąc…
_________________________________________________
Wiem, że niektórym z was nie podoba się zachowanie Rose, ale ja nie zamierzam zmieniać jej specjalnie, bo niektórym nie przypadła do gustu. Wiem co piszę i wiem kogo stworzyłam, ale cała jej historia jest wciąż niepełna, staram wam się ją powoli przybliżać, ale uprzedzam musicie się uzbroić w cierpliwość. Może jak poznacie to co zaplanowałam to może zrozumiecie też do czego staram się zmierzać...
Druga sprawa to te nieszczęsne komatarze, jeśli was szantażuje to potraficie się postarać, a jeśli was chwalę to zaraz sobie odpuszczacie. Nie lubię was przymuszać do niczego, dlatego ładnie was teraz poproszę JEŚLI CZYTASZ KOMENTUJ !
PS: Ktoś kiedyś pytał mnie o aska właśnie założyłam więc jeśli macie jakieś pytania to proszę śmiało pytajcie ;P http://ask.fm/KatyyTommo
PS: Ktoś kiedyś pytał mnie o aska właśnie założyłam więc jeśli macie jakieś pytania to proszę śmiało pytajcie ;P http://ask.fm/KatyyTommo
Katy_BooBear
to było boskie chociaż wolałabym więcej scen z harrym i rose szkoda że takie krótkie dodaj szybko następny plisss ;p
OdpowiedzUsuńHahahha rozwala mnie Rose :D Mam nadzieje że ten plan wypali , nie ma bata. Ja tam ją lubie jest super :D Owca tarzan hahah :D Kocham czekam na kolejny i ZAPRASZAM DO SIEBIE:
OdpowiedzUsuńhttp://butyourperfecttome.blogspot.com
Coś się dzieje :D ja chcę drugą część! hahaha normalnie leże na podłodze ze śmiechu:D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Rose! Niby jest troche beszczelna ale ma zajebistepomysly i ogolnie jest spoko. Rozdzial swietny. Moglabys dodawac czesciej rozdzialy. Czekam z niecierpliwoscia na nowy;*
OdpowiedzUsuńŚwietne. Rose ma fajne pomysły. :D :D :D
OdpowiedzUsuńMasy świetne pomysły i nie zmieniaj ich ze względu na kogoś..Rose jest po prostu niesamowita ;D Chociaż wolałabym aby stało się coś pomiędzy nim a Harrym..♥
OdpowiedzUsuńBoże jakie świetne ,ale dlaczego takie krótkie?
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionandmyworld.blogspot.com/
I teraz to ja Ci powiem, że zakończyłaś w nieodpowiednim momencie! Przez co moja dusza i serce cierpi katusze!
OdpowiedzUsuńDodawanie takiego małego wątku z przeszłości Rose i Sereny to na prawdę genialny pomysł! Nieco można się dowiedzieć co w ich życiu się działo nie za dużo, nie za mało. :)
Akcja z kradzieżą była genialna! Czułam się jakbym oglądała jakiś dobry film jak to nieraz nakręcają. Haha już nie wspomnę o wyprostowaniu loczków Harrolda. Sikam ze śmiechu! Kocham Cię za te akcje i dialogi. Są takie proste, ale tak dobrze napisane, że człowiekowi łzy z oczu wychodzą. Hahaha!
Ja tam lubię zachowanie Rose. Może i jest zła i brutalna, ale o to właśnie chodzi! Zawsze dziewczyny muszą być takie grzeczne? Nie! Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na nowość! :) /sensitive-touch/
Rose jest genialna hahaha Chcę widzieć minę Hazzy jak się obudzi :D
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chciałabym, żeby Harry naprawdę pokochał Rose a ona go <3
Zapraszam na prolog:
http://let-them-criticize.blogspot.com/
Nie no szacun. Stworzyć coś tak genialnego to tylko nieliczni potrafią :D
OdpowiedzUsuńHaha, Rose wyprostowała loczki Hazzy! xD
Mi tam nie przeszkadza zachowanie Rose, wręcz przeciwnie ^^ Dziewczyna jest świetna, a jej pomysły... lekko przerażające, ale naprawdę wspaniałe ;P
Czekam na nn <3
Podoba mi się, że Rose jest taka bezczelna. Może Harreho to kręci??? niewiem, ale jak to czytam, wyobrażam sobie jak bym oglądała film. Lubie to !!! :DD
OdpowiedzUsuńPoprawiłaś mi humor tym rozdziałem! Na po prostu boski :d Chciałabym widzieć minę Harrego jak zobaczy co mu Rose i Lou zrobili ;) Czeam na nn *.*
OdpowiedzUsuńhahahhhaahahaah booooże jakie mózgi z nich! xDD
OdpowiedzUsuńale co jak co, nie lubię Rose :P wkurza mnie tą swoją 'wrednością' xd
no nic,zobaczymy co dalej wymyślisz
@Cornelia1dxx
ahhahahahahahhaahha nie moge przestać się z nich śmiać hahahahahha aż się boje co będzie dalej czekam z niecierpliwością i zapraszam do sibeie xx
OdpowiedzUsuńhahahahah palny Rose zawsze są wspaniałe *.* nie mogę się doczekać co takiego dalej wymyśliła więc szybko dodawaj następny rozdział ^.^
OdpowiedzUsuńOch! Musiałaś zakończyć w takim momencie?! :D Haha xd Jestem ciekawa co Rose wymyśliła :P
OdpowiedzUsuńJuż czeka na next! ;*
Uuuu ale niegrzecznie. Ta para razem to mieszanka wybuchowa :P Czekam co z tego wyniknie
OdpowiedzUsuń@CheshireCat0102
Haha świetny rozdział :D Rose ma najlepsze pomysły. Oby szybko pojawił się nowy rozdział , już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńBo ty jesteś zajebista to sprawa jest oczywista... Ach ja żem naj, naj fanka Disco Polo!! xd Żart, ale ta piosnka jest fajna xd haha, ale mam słownictwo c' nie? ^^ Lols
OdpowiedzUsuńO leci na tvn reklama Top Model xd Dopiero 6 marca będzie leciało :(
No, ale zboczyłam z tematu xd
Ej, ale super wygląd *.* Ten lepszy od tamtego. xd Kto ci robił? ;d
Kurde ja o gruszce, a powinnam o pietruszce. Egjfkdbv znaczy o rozdziale xd To przysłowie mi się przypomniało i tak napisałam xd ;d hehe
Nie no, ale teraz to już tak serio. xd Seriooo! xd (uzależnienie od''xd'')
Rozdział jest... Oo reklama już się skończyła i leci ''Szpital'' na tvn. xd Takie se tam drugie ''Dlaczego ja?'', ''Trudne Sprawy'' i ''Ukryta Prawda'' xd ahaha
Nie no koniec!
Rozdział jest........................................................................................................................................
SIUPER! XD SERIO! JEST ZARĄBISTY, ALE ZABIJĘ CIĘ ZA TO, ŻE MUSZĘ CZEKAĆ NA KOLEJNY BY SIĘ DOWIEDZIEĆ O CO CHODZI W TYM JAKŻE CUDOWNYM POMYŚLE NASZEJ KOCHANEJ BUNTOWNICZKI, KTÓRĄ SE LOFFCIAM <3 XD (jezu ze mną coś jej serio nie tak. xd)
Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/
super <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest super! Nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dodasz!
Rozdział udany. Rose ma świetne pomysły, skąd ona je bierze. Cikawe co bd dalej i gdzie zabierają Hazze. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @JustinePayne81
Nie masz pojęcia jak długo czekałam na ten rozdział :)) , przepraszam , że dopiero teraz komentuję , ale nie miałam czasu , sama rozumiesz szkoła itd. Ale wracając do bloga.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle fantastyczny , jestem ciekawa co dalej wymyślisz , z rozdziału na rozdział zadziwiasz mnie swoimi pomysłami. A co to Rose to powiem Ci , że ją uwielbiam. Jak sama wiesz także mam bloga i moja bohaterka jest bardzo zbliżona charakterami do twojej ( oczywiście nie mówię tego złośliwie lub coś ) Pomysły Rose w tym jak i innych rozdziałach , zawsze poprawią mi humor :D. Jeszcze chciałam powiedzieć kilka słów na temat wyglądu , zawsze gdy wchodzę na nowy rozdział , zawsze widzę nowe tło :D potem się zastanawiam czy weszłam na dobry blog xD , nie żartuję , każde tło , to jak i poprzednie były wspaniałe :D , mam nadzieję , że następny rozdział będzie tak samo wspaniały jak ten :D haha ja wiem , że następny rozdział będzie tak wspaniały , wiem , że będzie jeszcze lepszy :) Czekam z niecierpliwością na rozdział i tutaj i na drugim blogu :)
Pozdrawiam ;*
Karolina <3
Hahaha... Zdecydowanie mi się podoba! I ta sprawa z "ciążą" xD
OdpowiedzUsuńSuper ^^
świetny :D
OdpowiedzUsuńJa muszę przyznać, że ostatnio trochę sceptycznie podchodzę do nowych rozdziałów... I przyznaję się bez bicia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to przez moje problemy osobiste i brak czasu na wszystko, a już co najgorsze w tym wszystkim - brak cierpliwości... Mam nadzieję, że mi to w końcu przejdzie.
Wciąż pamiętam jak zachwycałam się każdą wzmianką o Owcy i Wariatce i wciąż mam w głowie tamte chwile... Ostatnio po prostu jakoś nie podoba mi się jej zachowanie i chyba powinnam poczekać aż zdradzisz coś jeszcze... Sama nie wiem, co się ze mną ostatnio dzieje...
Zastanawiam się, gdzie też oni go wyślą i prawdę mówiąc trochę szkoda mi Louisa, na którego uczuciach pogrywa... Zresztą może nie powinnam więcej pisać, bo po prostu mam doła i za jakiś czas będę żałować tego komentarza...
Mam nadzieję, że mi wybaczysz te moje uzewnętrznianie się. Naprawdę liczę na to, że mi przejdzie zanim dodasz kolejny rozdział, na który czekam z niecierpliwością :)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego...
@KateStylees
Ciekawi mnie co tam zaplanowałaś :))
OdpowiedzUsuńJak zwykle ciekawe i zabawne <3
Czekam na nn ;PP
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńhttp://dreams-do-not-even-dreamed.blogspot.com/p/liebster-award_3.html
hahahaha Rose jest świetna ;D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;D
WOW!Rose jest zajebista na co ona jeszcze wpadnie?Najpierw to "uprowadzenie" później szpital a teraz lotnisko?o.o!Dzieję się!Skąd ty bierzesz te wszystkie pomysły?!Pisz szyyybko kolejny bo nie wytrzymam!Na serio opowiadanie super od wczoraj wieczorem zaczęłam czytać zaległości i właśnie skończyłam i nie mogę wytrzymać że przerwałaś!
OdpowiedzUsuńproszę dodaj następną część!♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;D
http://nicole-and-onedirection.blogspot.com
genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój blog od początku !
OdpowiedzUsuńJEstem pod wrażeniem Twoich pomysłów. :D
Ciekawe co wykombinuje Rose :D
Jestem ciekawa dalszych losów bohaterów!
Zapraszam do mnie :)
http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
Boski blog ! Masz genialne pomysły. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://do-not-forget-you.blogspot.com/
Pozdrawiam - Ivy. ;)
Weszłam tu przypadkowo i bardzo mi się podoba cały blog, a ten rozdział no POWALAJĄCY. <3 Polubiłam bohaterów :)
OdpowiedzUsuńCzekam na CD ;*
Zapraszam na mój najnowszy blog:
turnback-time.blogspot.com
Może zaobserwujesz i wyrazisz swoją opinię w komentarzu ? Byłabym b.wdzięczna <3
Zostałaś nominowana do Viestale Bloger nw jak to się pisze więcej info na moim blogu
OdpowiedzUsuńonedirectionandmyworld.blogspot.com
Ja jestem taką Rose xD
OdpowiedzUsuńRose jest chora psychicznie :D
OdpowiedzUsuń