Obserwatorzy

Ile was tu było :P

Translate

piątek, 2 listopada 2012

Chapter 3


- Dostaniesz te pieniądze jeżeli będziesz udawać dziewczynę Harrego – wyjaśnił a mnie zatkało i patrzyłam zdziwionym wzrokiem na wszystkich wokół.
- Ty mówisz poważnie ? – zapytałam po dłuższej ciszy.
- Jak najbardziej – odpowiedział machinalnie.
- A dlaczego ja ? – znów zapytałam.
- Wszystko ci wyjaśnię na osobności – tutaj przeniósł znacząco wzrok na Serene. Uśmiechnęłam się chytrze.
- Ona idzie albo żadnej rozmowy nie będzie – powiedziałam stanowczo chcąc zobaczyć na ile jestem mu potrzebna. Mężczyzna westchnął, ale się zgodził.
- Elisabeth – zawołał i pojawiła się znowu ta sama kobieta co nas tutaj zawołała – Proszę zaprowadź te dwie panie do mojego gabinetu, ja zaraz dołączę.
Po tych słowach kobieta popędziła nas ręką w kierunku drzwi. Ruszyłam przodem drepcząc na boso, a za mną z małym opóźnieniem ruszyła blondynka.
Elisabeth zaprowadziła nas do windy i nacisnęła przycisk 10 piętra. Wymieniłam z Sereną kpiące spojrzenie. Przyjaciółka bezgłośnie przekazała mi abym nie robiła głupot, ale wzruszyłam tylko ramionami niewinnie. Chciałam po prostu zobaczyć jak bardzo cierpliwy jest nasz pan Paul i na ile mi pozwoli zanim stwierdzi, że jestem beznadziejnym przypadkiem. Gdy tylko drzwi windy się otworzyły kobieta nie patrząc czy idziemy za nią ruszyła do przodu. Idąc rozglądałam się po korytarzy, dostałam od paru ludzi zdziwione spojrzenia że szłam na boso ale nie zwracałam na to uwagi, ważne było dla mnie to że moje nogi mają wygodnie. Elisabeth zatrzymała się przed drzwiami z napisem Paul Higgins.  Kobieta wpuściła nas do środka i kazała zaczekać. Rozejrzałam się po gabinecie był ogromny dwa razy większy niż mój pokój. Całą jedną ścianę pokrywały olbrzymie okna z widokiem na centrum Londynu. Przed nimi stało duże biurko z wygodnym czarnym fotelem który od razu przykuł moją uwagę. Ruszyłam w tamtą stronę i usiadłam za biurkiem kładąc nogi na biurku.
- Rose … myślę, że to nie twoje miejsce – mruknęła Serena siadając na jednym z drewnianych krzesełek przede mną.
- Cały czas musiałam stać to chyba mogę sobie pozwolić na trochę wygody, po za tym gdzie to pisze że nie powinnam tu siedzieć – powiedziałam lekceważąco kręcąc się na fotelu.
- Możesz mi powiedzieć czemu się na to zgodziłaś ?
- Ja się nie zgodziłam – odparłam od razu – Ja tu przyszłam z ciekawości …
- To ty nie chcesz być tą jego dziewczyną ? – znów zapytała blondynka.
- Oj no tego też nie powiedziałam … chociaż fajnie by było mu trochę uprzykrzyć życie …
- Rose – westchnęła ciężko Serena.
- No co ? Trzeba mieć trochę rozrywki w życiu … - mówiąc to nagle zainteresowało mnie biurko przede mną, a właściwie to w szczególności to jego zawartość. Ciekawe co może być w środku …
Otworzyłam pierwszą szufladę z góry i zaczęłam od niechcenia grzebać.
- Co ty robisz ? – zapytała z oburzeniem blondynka.
- Oglądam – odpowiedziałam po prostu – Patrz cygara może zwinę parę i sprzedam na pewno są drogie …
- Rose zamknij tą szufladę natychmiast !
- Jezu przecież żartuje – przewróciłam oczami i otwarłam następną.
- Pozamykaj to jeszcze ktoś wejdzie … - mówiła obracając się za siebie patrząc nerwowo na drzwi.
- Nie dramatyzuj … Przecież nic mi nie zrobią …  - powiedziałam oglądając uważnie długopis w kształcie kija do golfa.
- Popatrz jakie fajne – zamachałam jej przed oczami.
- Nie na pewno cię przymną za to – powiedziała sarkastycznie, ignorując mój przypływ radości.
- Nie żeby mi jakoś zależało, ale oni mnie chcą. Nie wiem jeszcze czemu ale to jeszcze rozgryzę – mówiłam przymierzając się do następnej szuflady która wbrew moim oczekiwaniom okazała się zamknięta.
- Skąd taka pewność, że tak cię chcą ? – zapytała unosząc do góry powątpiewając jedną brew.
- Nie widziałaś reakcji Paula jak powiedziałam że wychodzimy ? to czegoś dowodzi … - wyjaśniłam szukając jakiegoś klucza wśród szpargałów na biurku. Po chwili się jednak poddałam bo mają uwagę przykuła inna rzecz, kulki newtona które stały sobie nikomu nie przeszkadzając.
- Patrz zawsze chciałam takie mieć ! – zwróciłam się podekscytowana do mojej przyjaciółki wprawiając w ruch kuleczki patrząc na nie zafascynowana.
- Ty chyba masz jakieś braki – mruknęła przyglądając mi się.
Ze znudzenia zaczęłam sobie przeglądać wizytówki na obrotowym kółeczku.
- Uwierzysz ma numer Justina Biebera – powiedziałam z udawaną ekscytacją, ale blondynka dalej nie zrobiło to wrażenia.
– Po co chciałaś, żebym z tobą szła ? – zagadnęła jednak po chwili.
- Wciągnęłaś mnie w te bagno to nie myśl, że cię z tego wypuszczę tak łatwo – wyszczerzyłam się do niej.
W tym momencie wszedł do gabinetu Paul popatrzył na nas trochę zdezorientowany.
- O jakże się cieszę, że w końcu do nas dołączyłeś – przywitałam go z uśmiechem.
- Widzę, że wygodnie – powiedział sztywno.
- Nawet bardzo – odpowiedziałam rozwalając się jeszcze bardziej na fotelu.
- Wolałbym jednak, żebyś zajęła miejsce po tamtej stronie biurka – wskazał miejsce obok Sereny.
- Może rzeczywiście tak byłoby lepiej – przyznałam mu rację, zdjęłam nogi z biurka i razem z krzesłem zaczęłam się przesuwać w stronę przyjaciółki – Bardzo przywiązałam się do tego fotela - wyjaśniałam widząc jego minę. Paul przełknął ślinę i nic nie mówiąc wziął inne krzesło. Aha brawo punkt dla mnie ! Czyli jednak mu zależy na mnie.
- Dobrze czyli przejdźmy do rzeczy… – powiedział służbowym tonem.
- No właśnie – wtrąciłam się – Bo nie bardzo rozumiem o co chodziło ci z tym że miałabym zostać dziewczyną tego… jak mu tam było… Larrego…
- Harrego – poprawił – Chciałbym cię zatrudnić żebyś ją udawała przed mediami – wyjaśnił.
- Po co ? – zapytałam, Paul westchnął.
- Chcesz bardzo dużo wiedzieć wiesz …
- To wszystko, żeby lepiej wykonywać swoją pracę – wyjaśniłam poważnie starając powstrzymać się od parsknięcia śmiechem.
- No dobrze więc. Jak wiecie lub nie chłopcy wydają nową płytę, związku z tym potrzeba trochę zamieszania aby sprzedaż wzrosła, a z powodu tego, że chłopcy jak by to powiedzieć… zaczęli się wypalać i zainteresowanie nimi znacznie spadło, potrzebujemy jakiego czynnika który pomógł by im znowu w wybiciu się.
- A tym czynnikiem miałabym być ja tak ?
- Właśnie tak , poszukiwaliśmy dziewczyny która jest zbuntowana i nie miałaby żadnych skrupułów aby się poświęcić takiemu przedsięwzięciu , a w tym narobić niezłego zamieszania samą sobą, a ty nawet po naszej krótkiej rozmowie widzę, że się nadajesz – wyjaśnił.
- No ba, ale kto powiedział że się zgodzę – odpowiedziałam celowo chcąc go zdenerwować.
- To ty nie chcesz zarobić ? – zapytał sprawnie chcąc mnie podpuścić.
- Pieniądze to nie wszystko.
- Czego więc oczekujesz ? – zapytał, słysząc te słowa tryumfalnie się uśmiechnęłam.
- Powiedz mi najpierw jak to niby miało wyglądać … - mówiłam i rozwaliłam się na fotelu.
- Na początku zgrałabyś w teledysku od chłopców, tam oficjalnie poznałabyś Harrego … - skrzywiłam się na co Paul się zaciął – chciałabyś coś dodać ? – zapytał.
- Nie będę robiła z siebie idiotki w jakimś teledysku, to głupie po co w ogóle grać tą całą scenę z poznawaniem nie lepiej od razu by był to, że nasz niby związek ktoś przez przypadek odkrył … - zaproponowałam ciekawa czy się zgodzi.
- No dobrze możemy przystać na takie warunki ale ty musisz być dla nas dostępna cały czas, będziesz jeździła z chłopakami w trasę do innych państw i tutaj nic nie może cię trzymać.
- Z tym nie będzie problemu – uśmiechnęłam się – A co z Sereną ? – zapytałam wskazując na przyjaciółkę.
- Oczywiście zostanie wynagrodzona i zostanie oficjalnie stylistą chłopców – wyjaśnił na co i twarz mojej przyjaciółki rozjaśnił uśmiech.
- A co z tamtą resztą dziewczyn z castingu wiedziały o wszystkim ?
- Nie i aby zatuszować całą sprawę z konkursem jedną z nich wybierzemy do teledysku jeżeli ty nie chcesz w tym uczestniczyć – wyjaśnił z czego byłam ogromnie zadowolona.
- Tak więc jeżeli nie masz więcej pytań możemy podpisać umowę – podsumował wyciągając z kieszeni klucz i otworzył zamkniętą szufladę z którą poprzednio się siłowałam.
Po wprowadzeniu paru poprawek w nim zaproponowanych przez zemnie podpisałam umową, zakres obowiązków który mnie obowiązywał oraz dokument zobowiązując mnie do dotrzymania wszystkiego w tajemnicy i nie zerwania umowy przed terminem jej rozwiązania w groźbie kary pieniężnej której pewnie nie wypłaciłabym się do końca życia. Umowa była na pół roku od dnia jej podpisania dlatego już od jutra mieliśmy zaczynać powoli nasze przedstawienie.
Ledwo złożyłam wszystkie podpisy do gabinetu wślizgnął się mój „chłopak”.
- O Harry idealne wyczucie czasu – oznajmił Paul – Podejdź tutaj. Owca nie odzywając się podszedł z kamienną twarzą do biurka.
- Z Harry ja już wszystko ustaliłem na dole, więc nie ma problemu. Podpisz tylko tutaj – wskazał Paul owcy odpowiednie miejsce. Chłopak pochylił się wypinając się do mnie. Spodnie miał zsunięte na pół tyłka przez co wpadłam na głupi pomysł.
- Rose… -jęknęła Serena widząc mój wzrok, ale było za późno, wyciągnęła dłonie i pociągnęłam za obydwie nogawki jego spodni, a te ładnie zjechały w dół do jego kolan. Blondynka zasłoniła sobie oczy dłońmi a ja wybuchłam głośnym śmiechem. Owca cała czerwona obróciła się do mnie patrząc wściekłym wzrokiem.
- Pojebało cię ! – wrzasnął w tej też chwili wszedł do gabinetu następny członek jego zespołu ubrany w paski. Popatrzył na nas zdezorientowany, a jego wzrok spoczął na spuszczonych gaciach owcy.
- W czymś przeszkadzam ? – zapytał
- Tak właśnie z Haroldem chcieliśmy skonsumować swój związek – odpowiedziałam, a Serena parsknęła śmiechem. Loczek czerwony jak burak ubrał spodnie, a podniosłam się z fotela.
- Cóż to może innym razem – podsumowałam.
- Mam twoje buty – powiedział mi przy drzwiach brunet.
- Miło z twojej strony – uśmiechnęłam się do niego promiennie biorąc obuwie – To do jutra – powiedziałam posyłając Harremu całusa na co obdarował mnie grymasem. Jak widać już nie może się doczekać współpracy. 
_________________________________________________________________ 
No w końcu się wzięłam trochę długo mnie tu nie było, ale dziękuję wam bardzo za wasze komentarze widzę w ten sposób, że blog przypadł wam do gustu z czego ogromnie się cieszę :P   
Zapraszam was także na mój drugi blog http://party-hard-1d.blogspot.com/ na który nowy rozdział się pojawi jutro lub pojutrze :D 
Katy227

30 komentarzy:

  1. ooooooo czuję że będzie się dzialooo :D
    super rozdział! podziwiam cię :)
    czekam na następny :)

    @KamilaRoses

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahhaa. Dooobre! Już się nie moge doczekać następnego rozdziału!
    ZAJEBISTE!

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahha jaki bajer xd
    te opowiadanie jest normalnie zajebiste :DD
    czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcesz, żebym zawału dostała (ze śmiechu)??? To jest Boskie!!! Czeam na następne

    OdpowiedzUsuń
  5. ja już chce czytać o ich związku! ; d chce wiedzieć ja bd zachowywać siee razem tak przy ludziach ; dd jejciujejciujejciu ; dd hahaha ja chce już kolejny rozdział! ; d

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, jebłam xD
    Zajebiste po prostu :D
    Pisz szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale będą odjazdy :D
    Gościówka wymiata. xd Taka strsznie crazy, ale w sumie to może być wkurzająca.
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham.
    Marsz pisać kolejne rozdziały świetne jest to opowiadanie...
    Chcę jeszcze.
    Czy wiesz jakie to okropne uczucie kiedy wciągasz się w opowieść a potem ją przerywasz...:D
    Czekam na następny ...

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham tego gloga jest (bez obrazy) zdecydowanie lepszy od tego poprzedniego (nie żeby mi się nie podobał tamtego też uwielbiam ) ;DD

    OdpowiedzUsuń
  10. o jaaaaa zajebiste że Rose nie jest laleczką jak przeważnie bywa czekam na kolejny Paulina xx

    OdpowiedzUsuń
  11. to było cudowne jak ona ściągnęła mu te spodnie :) Smiałam się przez kilka minut.
    Czekam na nn Aga :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahahahahahah cały czas się śmieję. Ściągnęła Hazzie spodnie xDee hahahahah
    Czekam na nn <3 :3 xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeeej! Jaki cudowny! No nie, zajebisty!! Twoje opowiadanie stało się jednym z moich najbardziej ulubionych! Świetnie piszesz *o* Pisz szybko kolejny, błagam cię!!! <3
    Nie mogę się doczekać następnego!!

    OdpowiedzUsuń
  14. hahahha nie no czaaaad :D
    Ona da mu popalic! XD faaaajnie, czekam na nowy :Dx

    OdpowiedzUsuń
  15. aaaaaa ! świetne ! uwielbiam Rose !

    OdpowiedzUsuń
  16. Owca i Wariatka - ciąg dalszy :) Ja się po prostu śmiałam od pierwszego słowa, chociaż jeszcze nic śmiesznego tam nie było ;) Po prostu sam fakt, że jest kolejny rozdział sprawił mi wielką frajdę. Uwielbiam Rose, ale to już ci pisałam. W tym rozdziale, tylko jedna rzecz lekko mi się nie spodobała (tak tyci tyci) - mianowicie to grzebanie po szufladach. Niewyparzony język - TAK, niepokorność - jak najbardziej, ale takie zachowanie - NIE. Pewnie jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale ściągnięcie spodni Harry'emu nie jest dla mnie naruszeniem prywatności, grzebanie po szufladach już tak. To drobnostka, ale musiałam się nią podzielić, bo sprawiła, że Rose trochę straciła w moich oczach. Ale to w końcu nic takiego, prawda? Nie mogę się już doczekać jak będzie wyglądało to ich ratowanie wizerunku czy też wzrostu popularności... Boże już się ciesze na te wszystkie akcje. Już oni sobie dadzą popalić ;) Ale mam głupawkę :) Co ty mi robisz? W mojej głowie to już dziesiąty scenariusz się układa ;) Będzie bezsenna noc, coś czuję. Kiedy kolejny rozdział? Bo ja już nie mogę się doczekać pierwszego dnia "pracy" Rose. Ja nie wiem jak ty dajesz radę prowadzić kolejnego bloga... Czyżby twoja doba była dłuższa?
    Pozdrawiam, ściska, całuję i życzę kolejnych genialnych pomysłów

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaaaaaaale świetny!! haha ściągła mu spodnie...Super...Cały czas się śmiałam!!! Czekam na kolejny!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowny rozdział cały czas leje ze śmiechu myśle że Rose da niezły wycisk Harremu czekam na następny;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow super :D , czekam z niecierpliwością na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja nie mogę ze śmiechu :DDDD Super,czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  21. Hahah nie mogę z Rose.. Masz super pomysły.. Uwielbiam Cię..
    No i nie mogę sie doczekać następnego rozdziału ;p
    @Carroot_1D

    OdpowiedzUsuń
  22. OMG ZAROMBIŚCIE!! NASTĘPNY PROSZĘ!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. ZOSTAŁAŚ MOIM GURU! uwielbiam ten rozdział. Rose ma zajebisty charakter. :>

    OdpowiedzUsuń
  24. Haha będzie na prawdę niesamowicie z nimi... Ja już to widzę jak ona go drażni, ściąga spodnie, ale zapewnie po czasie się zakochają ach :> /kufer-szczescia/

    OdpowiedzUsuń
  25. hahahaha świetny rozdział! :D zapraszam do mnie http://livewhileweareyoungbycrazyrainbow.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  26. No normalnie ten blog to ciś dla mnie. Szukałam właśnie czegoś takiego, gdzie główna bohaterka ma wredny charakter.
    Boski blog czekam na nowy rozdział z niecierpliwością, bo na pewno będzie się działo. :3

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten blog jest niesamowity !! Kiedy nowy ?? Dodaj szybko. :3

    OdpowiedzUsuń
  28. Hahahaha genialne <33 fajne opowiadanie. takie lekkie i zabwane. Bradzo przyjemnie się czyta <33333 I ta okcja z gaciami Hazzy. Genialny pomysł. Czekam na następny xxx

    OdpowiedzUsuń