Obserwatorzy

Ile was tu było :P

Translate

niedziela, 11 listopada 2012

Chapter 4


Szłam chodnikiem, rozkoszując się ostatnimi promieniami zachodzącego już słońca. Patrzyłam jak chowa się za horyzontem, pozbawiając kolorów niebo.
Spojrzałam na małą pogniecioną karteczkę z zapisanym, adresem. Choć mieszkam w Londynie od dziecka nigdy nie byłam w tej części miasta, bogatej części. Wokół mnie piętrzył się luksusowe wille, ogrodzone bezpiecznie przed nie proszonymi gośćmi. Czułam, że tu nie pasuje ja w potarganych jeansach, trampkach po wielu przejściach i skórzanej kurtce. Wiedziałam, że nie powinnam to być ja, ale mimo wszystko coś, chodź sama nie wiem dokładnie co, podkusiło mnie abym się zgodziła i teraz czy chce czy nie muszę znaleźć ten owczy dom.
Wyjęłam po raz kolejny zmaltretowaną kartkę z kieszeni. Spróbowałam przeczytać zamazany już numer domu, kiedy jakieś auto się za mną zatrzymało i zatrąbiło. Chciałam się już posłużyć środkowym palcem, ale spostrzegłam że na miejscu kierowcy nie siedzi nikt inny jak kolega owcy.
- Hej Rose. Może podwieźć  ? – zapytał chłopak wołając mnie przez otwartą szybę. Gdyby nie to że nie miałam pojęcia w którą stronę iść to pewnie odpowiedziałabym, żeby spierdzielał bo nie potrzebuję jego łaski. Ale w tej sytuacji zacisnęłam wargi i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Czemu nie – odpowiedziałam i wsiadłam na siedzenie pasażera – Em.. dzięki … - tutaj się zatrzymałam, jak on ma w ogóle na imię ?
- Louis – dokończył za mnie uśmiechając się przyjaźnie.
- Wybacz nie mam pamięci do imion- wyjaśniłam wzruszając ramionami.
- Spoko – odpowiedział brunet dalej się głupio szczerząc, z czego ten debil tak się cieszy ? Zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle któryś z nich jest zdrowy psychicznie, a im więcej czasu z nimi przebywałam tym bardziej w to zaczynałam wątpić.
Obróciłam się w stronę szyby i w ciszy przyglądałam się mijającym krajobrazowi. Lecz niestety nie było mi to dane długo gdyż chłopak nie wytrzymał i znów zagadnął do mnie.
- Czemu jesteś taka cięta na Harrego ? – zapytał a ja uniosłam zdziwiona brwi do góry – Chciałbym wiedzieć, bo wiesz rozmawiałem już z Hazzą i powiedział mi co nieco o waszym spotkaniu, ale chciałbym poznać i twoją wersję.
- A co tu do wyjaśniania, staranował mnie dekiel, wleciałam do kałuży i wyleciałam przez niego z pracy bo się spóźniłam. A co on o mnie ci naopowiadał ?
- Nic wartego powtórzenia – wyjaśnił znowu ze swoim uśmiechem – Ja po prostu chciałbym, żebyś z niego trochę zeszła jemu jest i tak wystarczająco trudno.
- No tak musi być trudno pośpiewać sobie trochę i po szczerzyć się do aparatu – odpowiedziałam mu oschle przewracając oczami.
- To nie jest takie proste jak się wydaje. Nawet nie wiesz jak trudno jest utrzymać się na rynku. Harry w naszym zespole jest takim kimś kto jest bardziej rozchwytywany niż my, ale przez to musi więcej poświęcać. Żadnemu z nas nie jest lekko ale on najbardziej to przeżywa.
- Wiesz co Lewis ? Nie wiem czemu, ale jakimś takim małym stopniu cię polubiłam i niech stracę, odpuszczę mu ale jak tylko będzie mnie sam się czepiał bez powodu to za siebie nie ręczę – ostrzegłam.
- Dzięki – odpowiedział znów z uśmiechem – A ja jestem Louis nie Lewis – sprostował.
- Czepiasz się - zaśmiałam się, mimo jednak wszystko chłopak poprawił mi humor, coś w nim było, że gdy patrzyłaś się jak on się głupkowato uśmiecha tobie też się to udziela.
Louis wjechał na podjazd domu numer 69 i zadzwonił domofonem przy bramie, która niedługo potem stała się dla nas otworem. Chłopak zaparkował starając się nie blokować żadnego z stojących tam samochodów i poszedł w stronę drzwi. Nie wiedząc co z sobą zrobić ruszyłam za nim.
Brunet wszedł do środka jak do siebie i ruszył prostu do ogromnego salonu połączonego z jadalnią. Po prawej znajdowały się ciemne schody na górę z oszklonymi poręczami. Cały salon urządzony został w nowoczesnym stylu z widoczną dominacją bieli i brązu. Na dwóch kanapach ustawionych w kąt prosty przed telewizorem siedział już cały zespół oraz zniecierpliwiony Paul
- No w końcu ile można na was czekać ? Ja nie mam całego dnia – odezwał się zniecierpliwiony gdy tylko nas zobaczył.
- A może tak na początek, cześć Rose miło cię znowu widzieć – odpowiedziałam na jego słowa sarkastycznie, co oczywiście pominął nie zwracając uwagi.
- Więc tak, bo nie mamy wiele czasu – mruknął Paul spoglądając na zegarek – Chciałem, żebyście się wszyscy jakoś poznali, żeby już na wejściu nie było żadnych wpadek. Musicie także – tutaj zwrócił się do mnie i do Harrego – ustalić jakieś fakty, jak się poznaliście, i inne rzeczy na temat waszego związku, żeby mieć już zgodną odpowiedź w razie potrzeby. – wszyscy patrzyli na niego uważnie co rusz kiwając głową.
- A i najważniejsze Rose – popatrzył na mnie wymownie – zostajesz dzisiaj tutaj na noc.
- Po cholerę ? – zapytałam oburzona, krzywiąc się. Nie uśmiechało mi się spędzenie w nocy z tymi tutaj kto wie co im może strzelić do głowy.
- Jutro rano wasz dom będzie obserwował paparazzi, a ty i Harry odstawicie scenkę pod drzwiami pożegnania.
- Ale czemu rano ? – zapytał Harry a ja walnęłam się w otwartą dłonią w czoło.
- Czy ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz ? – zapytałam i dostałam z łokcia od Louisa, który posłał mi wymowne spojrzenie, westchnęłam przeciągle i zaczęłam jeszcze raz – Harry deklu kochany mamy upozorować, że się z tobą przespałam, a pożegnanie rano ma tego dowodzić, dobrze rozumiem ? – mówiłam przesłodzonym tonem jak do debila.
- Dokładnie – przytaknął mi Paul -  I jeszcze jedna prośba, nie pozabijajcie się, Liam dopilnuj tego – zwrócił się do chłopaka ogolonego na jeża.
- Damy jakoś radę – zapewnił go, spokojnym tonem.  
- Więc ustalone ja się zbieram – oznajmił Paul podnosząc się z kanapy.
- A gdzie się tak spieszysz na sex randkę ? – zapytałam unosząc wzywająco jedną brew do góry. Louis na moje słowa zaśmiał się cicho zasłaniając się ręką.
- To już nie twoja sprawa już Rose. Do zobaczenia . – powiedział spokojnie jak gdyby nigdy nic i wyszedł. A ja zastanawiałam się ile potrzeba moich ciętych uwag, żeby wyprowadzić go z równowagi. Jeszcze nie spotkałam takiego który by z czasem i tak nie wybuchnął.
Po wyjściu staruszka zapanowała cisza. Wszyscy patrzeli na siebie nawzajem nie wiedząc czy się odezwać.
- Ale z was nudziarze – mruknęłam i rozwaliłam się na kanapie obok blondyna.
- To co ty byś chciała robić ? – zapytał wrednie owca.
- Mieliśmy się poznać tak ? – uaktywniłam się, gdy w głowie zaświtał mi genialny pomysł.
- No tak – potaknął Louis przypatrując mi się uważnie.
- Macie może flaszkę ? – zapytałam i zauważyłam zdziwienie na ich twarzach.
- Coś się znajdzie – mruknął mulat i wstając z oporem z kanapy podszedł do barku i wyciągnął butelkę czystej i kieliszki.
- Świetnie – klasnęłam w dłonie ucieszona, może jednak nie będzie tak źle jak myślałam. – Zagramy w prawdę. – oznajmiłam, a oni popatrzyli na mnie zdezorientowani więc przeszłam do wyjaśniania zasad.
- Zaczyna wybrana osoba, mogę to być ja i mówi jakąś rzecz ze swojego życia, a wszyscy potem robią w sobie rachunek sumienia i jeśli też to robili piją razem z osobą która to powiedziała. Proste ? – wszyscy pokiwali głowami, więc wzięłam to za odpowiedzieć twierdzącą. Chłopcy rozlali wódkę.
- To ja zacznę. Nie jestem dziewicą. – wszyscy pouśmiechali się pod nosem, ale razem ze mną przechylili kieliszek. Następnie przyszła kolej na blondyna, który zarumienił się słodko.
- Skoro już zjechaliśmy na takie tematy to… robiłem sobie dobrze ręcznie … - powiedział cicho, a ja wybuchłam głośnym śmiechem nie mogąc się opanować, a jakie było moje jeszcze większe zdziwienie gdy wszyscy chłopcy wypili kolejny kieliszek.
- Mam tatuaż w intymnym miejscu – wyznał Zayn i wypił, a ja zaraz za nim.
- Ty też ? – zdziwił się Louis – Weź pokarz – uśmiechnął się do mnie zalotnie.
- Ten tatuaż pokazuje tylko wybranym miśku – odpowiedziałam posyłając mu całusa w powietrzu.
- To weź, wybierz któregoś z nas – zaproponował unosząc brwi zabawnie.
- A skąd pewność, że będziesz to ty ? – podpuściłam go specjalnie.
- Bo mnie lubisz – uśmiechnął się tryumfalnie.
- Dzisiaj nie gramy w wyzwania, a teraz dalej – zmieniłam specjalnie temat, aby zając się grą, gdzie padały z coraz większą ilością alkoholu coraz bardziej odważniejsze pytania.  
- Spałem w trójkącie – powiedział Louis dziwnie się uśmiechając do Harrego, można od razu było się domyślić, że i on miał coś z tym wspólnego, co potwierdził przechylony przez niego kieliszek.
- Kochałem się z dużo starszą od siebie kobietą – tym razem przyszła no owcy kolej, gdy tylko wypowiedział te słowa uderzyły mnie niechciane przez zemnie wspomnienia, z sierocińca do którego trafiłam po śmierci samobójczej mojego ojca. Nigdy nie byłam miła dla nikogo, ale gdy pojawiła się zagubiona Serena przy mnie, było to pierwsza przyjaźń, która trwa do dzisiaj. Żeby ją uratować od krzywdy wzięłam wszystko na siebie i teraz muszę żyć z okropnymi wspomnieniami nad którymi mimo wszystkich starań nigdy nie zapomniałam…
Wściekła na siebie i na Harrego za to, że mi o nich przypomniał, zrobiłam najlepsze co potrafiłam, żeby znowu schować do pudełka to co wygrzebał, wyżyłam się na nim.
- To chyba było jasne, że zaliczasz stare, ślepe baby z DPS-u, bo kto by cię chciał.
- Mnie przynajmniej ktoś chce i muszę rozpijać kogoś do nieprzytomności, żeby zaliczyć – odpyskował mi.
- Odszczekaj to, bo pożałujesz – warknęłam zrywając się na równe nogi.
- Co mi zrobisz hę ? Co może mi zrobić taki plebs jak ty ?! – wykrzyczał mi w twarz walcząc ze mną wzrokiem.
- Dobra koniec tego – zaczął Liam
- Nie wtrącaj się ! – krzyknęliśmy równocześni z Harry w jego stronę.
- Wyzwanie tu i teraz, ten kto wygra wybiera zadanie przeciwnikowi. Wchodzisz ? Czy może srasz ze strachu ? – zapytałam wyzywająco zwracając się do owcy.
- Wchodzę – powiedział hardo.
- Dobrze, Louis skocz po dwie szklanki – rozkazałam chłopakowi nie spuszczając oczu z Harrego.  
______________________________________________________ 

Jak myślicie kto wygra i na czym będzie polegało wyzwanie ? 

No w końcu jest, strasznie męczył mnie ten rozdział, bo nie miałam pojęcia co powinnam napisać. Więc jest jaki jest. 
Rozumiem, że niektórym z was może się nie podobać postawa Rose, ale jest ona taka z pewnych powodów o których dowiecie się w przyszłych rozdziałach  ale już dzisiaj dostaliście mały początek tego co wam mam do przekazania. 
Liczę na wasze opinie i bardzo wam dziękuje za poprzednie i witam nowych obserwatorów ;D 
Katy227

26 komentarzy:

  1. jejciu super zajebisty *.* błągam pisz szybko kolejny , chce wiedzieć co to za wyzwanie ^^ Louis wjechał na podjazd domu numer 69 - hahahha twoja ulubiona cyferka ? ^^ hahaha błagam pisz szybciutko kolejny i długi :* pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha no niezłe xDD
    nie mam pojęcia co to za wyzwanie :D
    czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ty wiesz jak bardzo nas męczysz? Hę? To opowiadanie jest genialne i nie mówię tego z grzeczności. Czytałam twoje pierwsze (chyba)opowiadanie i to jest o niebo lepsze. Nie chcę Ciebie a ni nikogo obrazić, ale takie jest moje zdanie. W niektórych momentach śmiała się jak głupia, a cały rozdział czytałam z zapartym tchem. Czekam na następny i myślę o wiele dłuższa rozdział :D
    http://my-red-sky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale będzie jazda!!!! Zajebiście przezwałaś, no po prostu super!!! Serio?? w takim momencie?! :) Jestem ciekawa co wymyśliła Rose! To już kończę, Buziaki i do następnego
    Aga :*

    OdpowiedzUsuń
  5. o maaaaaaaaaatko hahahahhaahh to dowaliłaś! :DD
    'mam tatuaż w intymnym miejscu' hahaha popłakałam się ze smiechu XD MALIK TY BAD BOY'U XDD
    nooo.. nie mam pojęcia, co to bd za wyzwanie, ale jak znam ciebie.. to bd niezłe XD a wygra.... Harry! :D pewnie sie myle,ale kit XD
    rozdział suuuper, ale to oczywista oczywistość! :D
    czekam na nexta! ;)x

    http://you-instead.blogspot.com/ xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam sie z każdym!! To jest bokie!! Dlaczego ty nas tak męczysz?? Czekam na next!!!!!


    asiulek

    OdpowiedzUsuń
  7. wex już pisz następny xd
    Ty to jestes jakaś uzależniona od tych 69? xd Najpierw sala Thomasa w party hard (ale tam było 169 o ile się nie mylę xd) a teraz numer domu :DD przy tekście: ""Harry deklu kochany" już nie wyrobiłam i zaczęłam się śmiać jak nienormalna :P
    Super rozdział, mega fabuła i proszę cię pisz pisz i pisz, bo umrę z ciekawośći. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! No powiedz jak? To podchodzi pod jakiś paragraf o znęcaniu się. Jestem tego pewna. Czy ty wiesz, co się teraz dzieje w tej mojej nie do końca normalnej łepetynie? Co to będzie za wyzwanie? Boże, kto wygra? Jejku, ale się porobiło! I niby biedny Liam miał nad nimi zapanować? Simon, ty naiwniaku!
    Tatuaż w intymnym miejscu? Już nie mogę się doczekać jak Harry go odkryje ;) Bo to będzie on, prawda? Jejku wciąż mam w głowie to wyzwanie! I jak mam napisać coś mądrego?
    Genialny rozdział. W mojej głowie twój blog nosi tytuł Owca i Wariatka i śmieję się na samą myśl... Mam nadzieję, że się nie gniewasz. Już nie mogę się doczekać kolejnego starcia między nimi... To będzie epickie ;)
    Pozdrawiam i życzę weny. Buziaczki xx

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że wygra Harry i będzie "torturował" Rose. Ale sposób tortur to już musisz wymyślić sama :)

      Usuń
  9. ja właśnie lubie taką Rose jest inna niż wszytskie ejstem ciekawa co dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Super. Ja normalnie kilka razy dziennie tu wchodziłam i już nie mogłam się doczekać nowego i pewnie teraz też tak będzie.
    Co do pytania sądzę, że wygra Rose, a na czym będzie polegało wyzwanie nie mam pomysłu.

    Zapraszam zwyciezycniesmialosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgaduję że to nie przypadek ten numer domu 69 ;P Hahahaa.Podoba mi się jej charakter ;D Już widzę że w następnym rozdziale ... ojjj będzie ostro! Pisz szybko,długi i jak zwykle fajny ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jak zwykle genialny. Mam nadzieję, że miłość do Louisa ją zmieni. TAK do Louisa nie pomyliłam się, wydaje mi się, że tych dwoje nadaje na tych samych falach. No i byłoby ciekawiej gdyby musiała publicznie udawać dziewczynę Harry'ego,a potajemnie spotykała się z Lou :) Ja to mam wyobraźnie :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Eejjj tak nie można ! , w takim momencie ?? , szybko dodaj następny :) kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  14. OOOO extra zacięta walka. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. PISZ PISZ PISZ :D:D:D
    @Carroot_1D

    OdpowiedzUsuń
  15. oszalałaś?! ja można kończyć w takim miejscu?
    i wgl to hahahahahahah! dom numer 69. serio? :D hahahaha
    leże ; d miłosny trójkąt!
    i ogółem to mam taką samą nadzieje jak ktoś am powyżej ; d
    niech Harry wygra i poznęca siee troche nad Rose ; d
    ale by było zajebiście ; d mam teraz takie fantazje, że OJAPIERDOLE! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Hah supcio! Juz się nie mogę doczekać następnego!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Boskie ^^
    Taka Rose jest najlepsza xD Zajebista po prostu :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale świetne ;) Wgl Harry i ta końcówka , super XD Potrafisz zaciekawić człowieka ;)

    zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja uwielbiam Rose! Ten jej charakterek ostry dodaje jej uroku. Bardzo człowieka zaciekawiłaś tą koncowka. Mam nadzieję, że się nie pozabijają. Pozdrawiam /kufer-szczęścia/

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam na mojego nowego bloga, gdzie pojawili się już bohaterowie: http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/ :) I z góry bardzo przepraszam za spam :) xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś nominowana!
    http://anything-is-possible-opowiadania.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    P.S. Dodaj szybko nowy rozdział, bo jestem ciekawa, co będzie dalej ! :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie moge sie doczekac kiedy dodasz nastepny rozdział;*
    Jestem ciekawa kto wygra...
    Proszę cie dodaj ten rozdział jak najszybciej

    Wika;**

    OdpowiedzUsuń
  23. Hshshdhshwisnsbdhdj omfg ! To jest zajebiste i jaki oryginalny pomysl ! *______* pisz szybkooo ! I moglabys mnie ponformowac np. Na blogu ? :)
    Zapraszam: jessica-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. informuję ciee, że nominowałam ciee na swoim blogu do Liebster Award... szczegóły u mnie ;d
    http://causeimdyingjusttoknowyourname.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń