- No w końcu
spóźnimy się – jęknął Louis, gdy wyszłam w końcu z sypialni. Byłam ubrana w
granatową, satynową sukienkę sięgającą lekko przed kolano i dopasowane co
całości buty na wysokim obcasie, zbyt wysokim jak dla mnie. Nie myślcie, że
ubrałam się tak dobrowolnie.
- I jak ? –
zapytała Serena stojąca obok mnie.
- Aż
chciałoby się powiedzieć brałbym – odpowiedział jej Louis uśmiechając się do
mnie łobuzersko.
- Widzisz
jeśli z Harrym ci nie wyjdzie, masz szanse u Lou – dogryzła mi specjalnie
przyjaciółka.
- Zdrajca –
mruknęłam pokazując jej język.
- Spóźnimy
się – znowu na zegarek wskazał brunet.
- Łap –
rzuciła we mnie blondynka czarnym płaszczem.
- A dowiem
się w końcu co to za spotkanie ?
- Nie –
powiedzieli jednocześnie Louis i Serena i zadowoleni z siebie przybili sobie
piątki.
- Jeszcze
czegoś będziecie ode mnie chcieli – zagroziłam i dumna z siebie skierowałam się
do drzwi.
Tomlinson
zaprowadził mnie do swojego samochodu i otwarł mi drzwi od strony pasażera, nie
odzywając się wsiadłam. W czasie jazdy także siedziałam cicho, ale zaczęły mnie
irytować ciągłe spojrzenia bruneta na mnie.
- Przestań
tak na mnie zerkać, bo jeszcze sobie pomyślę, że ci się podobam – wyparowałam w
końcu.
- A co jeśli
podobasz ? – uniósł wyzywająco jedną brew. On ze mną flirtował, a ja jestem
dziewczyną jego przyjaciela ! Nie chociaż nie całkiem dziewczyną … no ale
zawsze, wstydziłby się !
- A ja
miałam cię za geja …
- Nie jestem
gejem – oburzył się.
- Tak ? –
udawałam zdziwioną – A wyglądasz. Powiedział ci to ktoś kiedyś ?
- Mogę ci
udowodnić, że nim nie jestem – oznajmił, a ja popatrzyłam na niego jak na
idiotę.
- Ciekawe
jak ? – prychnęłam
- Mogę cię
pocałować – wymruczał przybliżając się niebezpiecznie do mnie.
- Pacz na
drogę, niewyżyty chłopczyku ! – powiedziałam odpychając go od siebie, na co
głośno się zaśmiał.
- I z czego
się śmiejesz ? – zapytałam oschle.
- Jeszcze
kiedyś sama mnie poprosisz, a bym cię pocałował …
- Czy matka
w betoniarce cię kołysała ? – zapytałam z sarkazmem.
- Nie –
opowiedział.
- To była
ironia idioto !
- Naprawdę ?
– zdziwił się, teraz naprawdę zaczęłam się zastanawiać czy żartuje sobie ze
mnie czy on jest niepełnosprawny umysłowo.
- Może
skończmy tą jakże istotną konwersację …
- Dobrze –
odpowiedział i zjechał na parking i się zatrzymał – Wysiadaj.
- Ale co
tutaj ? – spytałam zdezorientowana.
- Tak tutaj,
koniec wycieczki – mówił uśmiechając się kpiąco.
- Nie miałeś
zawieść nas na spotkanie ? – znów
zapytałam przyglądając mu się.
- Ciebie nie
nas – sprostował – I jesteśmy na miejscu – wskazał elegancką restaurację przed
nami. Pokiwałam głową i wysiadłam. Gdy miałam już zamykać drzwi obróciłam się w
jego stronę.
- Z kim w
ogóle te spotkanie ? – brunet uśmiechnął się przebiegle.
- Niech
serce ci podpowie – oznajmił głupkowato i odjechał z parkingu.
- Niech
serce ci podpowie – mruknęłam sama do siebie. Co to do cholery w ogóle za tekst
? Miałam serdecznie dość tego gówna. I
powiedzcie mi teraz po co ja się w to pakowałam ? Po prostu moja cholerna
ciekawość zawsze pakuję mnie w kłopoty. Ledwo się ten cały cyrk zaczął, a ja
już mam dość, już się boję co będzie dalej. Z westchnięciem skierowałam się
ciemnym parkingiem do restauracji. Weszłam do środka i od razu wzrok
przyciągnął bogaty wystrój. Lokal był obszerny i wokół mnie nosiły się ciche
gwary rozmów. Pomieszczenie panował przyjemny półmrok i tylko przy stolikach
stały lampki. Na ścianach powieszone były ogromne lustra mające nadać lokalowi
jeszcze więcej przestrzeni.
Przeszłam
dalej uważnie się rozglądając za znajomą twarzą.
-
Przepraszam proszę Pani – zawołał za mną starsza kobieta o blond włosach i
lekkimi zmarszczkami w okolicach oczu. Była nienagannie ubrana w czarno biały
strój z logiem restauracji na piersi.
- Tak ? –
odezwałam się uprzejmie.
- Ma Pani
rezerwację ? – zapytałam przyglądając mi się.
- Nie … to znaczy jestem z kimś tutaj umówiona - sprostowałam szybko widząc podejrzany wzrok
kobiety.
- Z kim ? –
zapytała i utknęłam. „Cholera jasna zabiję cię Louis !”. Znowu w myślach
powtórzyłam sobie słowa Tomlinsona „niech serce ci podpowie”.
- Z moim
… wybrakiem serca … - skończyłam niepewnie.
- Ale proszę
podać nazwisko – powiedziała służbowym tonem klepiąc w kartkę.
- Styles –
zaryzykowałam robiąc krzywą minę. Kobieta zaczęła się przyglądać swojej liście
i po chwili uśmiechnęła się do mnie.
- W takim
razie proszę za mną – powiedziała idąc przodem, wypuściłam głośno powietrze z
płuc, i skierowałam się za blondynką.
Chwilę
później szłam salonem między innymi stolikami aż zauważyłam siedzącego samotnie
Harrego bawiącego się komórką. Chłopak podniósł nagle wzrok i spojrzał na mnie, dyskretnie chowając swoją
zabawkę. Gdy podeszłam wstał z krzesła i przytulił mnie sztywno do siebie.
- Zaraz
zjawi się kelner – powiedziała kobieta przydzielająca stoliki i odeszła. Usiadłam
przy stole, owca z lekkim opóźnieniem zrobiła to samo.
- Mogę się
dowiedzieć po co ta cała szopka ? – zapytałam
- To Louis
ci nie mówił ? – odpowiedział zdziwiony pytaniem.
- Wyobraź
sobie, że nie – warknęłam.
- To randka
– wyjaśnił jak gdyby nigdy nic wzruszając ramionami.
- Jaka
randka ?! – podniosłam głos ale zaraz mnie uciszył spojrzeniem.
- Jesteśmy,
parą chyba nie ? To chyba powinniśmy chodzić na randki.
- Ja się na
takie gówno nie pisałam – mruknęłam.
- Ty
przecież doskonale wiesz, że to „gówno” – narysował w powietrzu cudzysłów – To
teraz twoja praca.
Niezadowolona
wydęłam wargi już nie odzywając się gdyż podszedł do nas kelner wręczając nam
karty. Ujęłam jedną z nich. Brązowa oprawa ładnie ułożył mi się w dłoni. Gdy
zajrzałam do środka jęknęłam.
- Nie ma tu
nic normalnego ? – patrzyłam na potrawy składające się głównie z owoców morza o
jakiś dziwnych nazwach.
- Co ci
znowu nie podoba ? – zapytał już zmęczony całą sytuacją Harry.
- Nie lubię
owoców morza – zmarszczyłam nos gdy przed oczami wyobraźni przeleciały mi
małże, krewetki i oślizła ośmiornica, wzdrygnęłam się z obrzydzeniem.
- To masz
problem – ucięła owca i wróciła do przeglądania karty.
- Wina ? –
zapytał kelner.
- Chętnie –
odpowiedziałam, bo jeśli miałam przeżyć jakoś ten wieczór to po trzeźwemu nie
da rady. Chciałam podać kieliszek mężczyźnie ale moja dłoń się zawahała gdy
zobaczyłam, że przede mną stoją 3 kieliszki różniej wielkości. Zdusiłam
zakłopotany uśmiech i wróciłam do przeglądania karty. Na szczęście kelner
poradził sobie i nalał mi oraz owcy wina i przyjął nasze zamówienia.
Gdy podał
nam naszą przystawkę, spojrzałam za stół. Po lewej stronie miałam 3 widelce, a
po prawej 3 noże, nad talerzem jeszcze mała łyżeczka oraz widelczyk, co
strzelałam, że jest do deseru i na tym moja wiedza się kończyła. Czy to istotne
z których skorzystam ? Spojrzałam znad włosów dyskretnie na Harrego i
zauważyłam, że skorzystał z ostatnich sztućców od zewnątrz, podążyłam więc za
jego przykładem.
- Lecimy w
weekend do stanów, ty masz lecieć z nami – mruknęła owca patrząc się w talerz.
Po tym zdaniu mój mózg zaczął
intensywnie myśleć na wymówką dzięki, której miałabym się z tego wymigać.
- Nie mam
wizy więc nigdzie nie pojadę – uśmiechnęłam się tryumfalnie.
- Załatwi
się – burknął Harry, a z moich ust zszedł uśmiech tak szybko jak się pojawił.
Zawsze ktoś musiał mi przywracać tą brutalną rzeczywistość ? Teraz nic innego
nie pozostało mi jak jechać do tego obligowała mnie umowa, nie miałam innego
wyjścia. Podniosłam wzrok na bruneta, który dalej nie zwracając na mnie uwagi
grzebał już w swoim pustym talerzu.
- Wiesz
straszny z ciebie nudziarz … - jęknęłam gdy cisza wokół nas zaczęła się
piętrzyć.
- A co
według ciebie powinien teraz robić co ? – warknął na mnie – Myślisz, że co dla
przyjemności tu z tobą siedzę ?
Już miałam
wyrzucić z siebie ciętą ripostę, którą miałam na końcu języka, ale pojawił się
kelner. Podał na główne danie i odszedł. Zdenerwowana wzięłam pierwszy lepszy
widelec i chciałam zabrać się do jedzenia kiedy owca głośno parsknęła śmiechem.
Spojrzałam na niego spod byka.
- Nie wiedziałem,
że jesteś aż tak głupia że nie wiesz jakie sztućce do czego się używa, ale jak
widać twoja inteligencja nie ma granic – po jego słowach we mnie zawrzało.
Wzięłam nóż który leżał obok talerza i mocno z całej siły wbiłam go w moją rybę
z głośnym brzdękiem. Wszystkie oczy na sali obróciły się w naszą stronę.
- Rose ! –
syknął chłopak – Nie zachowuj się jak jakieś bydło.
Te słowa
przelały czarę, wzięłam kieliszek i chlusnęłam winem prosto w twarz brunetowi. Czerwone
wino kapało na białą koszulę loczka robiąc na mniej paskudne plamy.
- Pieprz się
Styles – warknęłam i z głośnym hukiem zasunęłam za sobą krzesło i wyszłam z
lokalu mając na swoich plecach oczy wszystkich gości.
_________________________________________________
Rozdział jak dla mnie jakiś taki bezpłodny czekam więc na wasze opinie ;P
Serdecznie witam nowych czytelników którzy cały czas przybywają i jak się okazuje nie tylko z polski a to dopiero radość !
Jeśli chodzi o mojego drugiego bloga http://party-hard-1d.blogspot.com/ to tam w tym tygodniu rozdział się nie pojawi z powodu brak czasu no i moich jutrzejszych urodzin ( hahaha tak wiem muszę się pochwalić słodka szesnastka w końcu ;D )
Katy227
Nie lubie tego idioty , i Ciebie też . W takie momencie . No wiesz ! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńaaa Baśka ma urodziny xd muszę pamiętać żeby ci życzenia złożyć na tt :D
OdpowiedzUsuńbezpłodna to chyba ty jestes ! rozdzial świetny :)
czekam na nn xx
PS. widzisz komentuje ! wiec to zauważ haha :D
Kurde, ale oni są chamscy -,- O co w ogóle ta nienawiść, hm...?
OdpowiedzUsuńJednak gadka z Lou... zawsze spoko ;) Ich wątek mi się taaaak strasznie podoba ^.^ Nie to, że ten 'główny' nie, ale ten z Lou jest moim ulubionym ;) Nice. ;)
Ogółem rozdział jak zwykle świetny ;)
Słiiit sexteen ;) Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i nigdy niekończącej się weny :*
Genialny rozdział !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dodasz nn <33
Uuu... Że Rose ma aż tak wybuchowy charakter, to się nie spodziewałam xd
OdpowiedzUsuńNo, cóż, rozdział ŚWIETNY jak zwykle :D
Już się nie mogę doczekać kolejnego.
I życzę Ci wszystkiego najlepszego! Sweet sixteen to najlepszy wiek ;)
Cudny ;*
OdpowiedzUsuńNiesamowity <3 czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział*--* Rose przypomina mi charakterem troche mnie wredna,pyskata, najpierw robi potem mysli już nie moge się doczekac następnego rozdziału i życzę ci Basiu wszystkiego najlepszego zdrowia szczęścia,pomyślności oraz spełnienia marzeń Louisa ci nie życze bo on jest mój buhaha*--*
OdpowiedzUsuńhahaha no to niezła randka nie powiem ale coś mi sie zdaje że Lou chyba coś czuje do Rose! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA TWOJĄ SŁIT SZESNASTKE!!! czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!!! SPEŁNIENIA MARZEŃ+SPOTKANIA 1D <3333333
OdpowiedzUsuń________¤__¤__¤__¤
________▌__▌__▌__▌
_______▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
_______ஜஜஜஜஜஜஜ
_______▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
____▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒
____ஜஜஜஜஜஜஜஜஜஜ
____▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒
_▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
_ஜஜஜஜஜஜஜஜஜஜஜஜஜ
_▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
_███████████████████
________████████
________████████
____███████████████
HAHA po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby tego nie wstawić <333
Rozdział cudny, kocham charakter Rose, i nie mogę się doczekać ich podboju Ameryki :D Ciekawe co się będzie działo między Lou i Rose xoxo
Czekam na następny <33333
@_Just_Smile_98
http://best-holiday-ever-1d.blogspot.com/
http://still-remember-me-1d.blogspot.com/
rozmowa Rose z Lou! <3 hahahaha nie że chce żeby byli razem, ale fajnie to wyglądało ; dd
OdpowiedzUsuńteraz wracamy do Harry'ego... jak on siee z Rose kocha! haha miłość po prostu wylewa siee drzwiami i oknami -,- a tak naprawde to ja czekam na moment kiedy tak w końcu bedzie. bo moim zdaniem do siebie pasują.
fajnie by było gdyby Lou zaczął troche wkraczać do akcji, a Hazza byłby wtedy zazdrosny. to by było ciekawe... ; D
dobra nie kombinuje. czekam na następny! ; )
Sto lat, sto lat, niech żyje żyje nam. Sto lat, sto lat, niech żyje żyje naaaaaaaaaaaaaaaaam, a kto? BAŚKA :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego ;*
A rozdział niesamowity, ma Rose charakterek :D
Kocham Lou w tym opowiadaniu *.*
gdzie bezpłodny?! jak najbardziej płodny ! XD
OdpowiedzUsuńhahaha to z tymi sztućcami ;DD ja też nie wiem..ale chodze na gastro,więc mam nadzieję,że niedługo sie dowiem ;oo
suuuuuper rozdział, czekam na nn :D
http://you-instead.blogspot.com/ xxx
PREZENT JUŻ DOSTAŁAŚ, NO A ŻYCZENIA JUTRO! ;D
Ale Rose mu pojechała... Już widzę wściekłego Stylesa :) Rozdział boski, czekam na nn
OdpowiedzUsuńAga :*
Chyba jeszcze nie skomentowałam Twojego bloga, więc robię to dzisiaj. Czytam go od kilku dni i wiesz co? Strasznie mi się podoba, bo jest inny niż wszystkie. Non stop wchodzę na niego i sprawdzam, czy jest już nowy rozdział. Wciągnęłam się, baaardzo wciągnęłam. Zapraszam również do mnie: http://withthefamilyicandoeverything.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco, życzę wszystkiego najlepszego, nie wiem, czego sobie życzysz, więc sama wybierz :3
Czekałam na ten rozdział :D Jest świetny a końcówka jeszcze lepsza :D Cudooo. Mam nadzieje, że nowy rozdział dodasz szybciej bo czekanie jest męką:**
OdpowiedzUsuńHahahahaha. Boski rozdział <33 Oł! Rose! Nie ładnie :P
OdpowiedzUsuńCZekam na next ;]
Sto lat sto lat sto lat hej!:D
OdpowiedzUsuńAch ten Louis flirciarz w końcu głupi ksiądz go nie chrzcił! :D Co za niegrzeczna Rose! Tak potraktować swojego 'chłopaka' ? bardzo nie ładni. Myślę, że to nie trafi do telewizji uch.. Czekam na kolejny! :) /sensitive-touch/ /kufer-szczęścia/
OdpowiedzUsuńHahah! Mega.. Uśmiałam się przy tym.. Co z tego Lou wyrośnie :D
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że szybko nowy rozdział się pojawi :D
napoczątek:
OdpowiedzUsuńNajlepszego :D
Uuu...Jaka niegrzeczna Rose.
Czekam na nastepny
boskie <3 czekam na nexta świetnie piszesz xx :)
OdpowiedzUsuńJeeju uwielbiam twojego bloga.:D szybko dodawaj nastepny.:D boskie są rozdziały..ah.;3
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! <3
OdpowiedzUsuńA rozdział MEGA, :) Lou ty podrywaczu :D
Świetny rozdział! Trochę się posprzeczali ale mam nadzieję że Rose i Hazza się pogodzą :D A czyżby Lou zapomniał że ma El? :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego <3
Rozdzialik boski. Heh. Ja nie mogę jak wbiła nóż w tą rybę, a potem jeszcze wylała na niego to wino. No ŚWIETNE !!
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !! :3 ;*
Zapraszam http://zwyciezycniesmialosc.blogspot.com/ oraz http://story-full-of-suprises.blogspot.com/
Sto lat! Rozdział cudny
OdpowiedzUsuńnajlepszego rzadział przecudny czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski ;) i wszystkiego najlepszego !!
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział.!:D Należało się Harremu.! Na miejscu Rose zrobiłabym to samo.:D Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego.!!!!:D
Dobrze mu chlusnęła tym winem! Ja bym jeszcze tą ryba poprawiła! Zachował się jak kretyn. Pewnie dopiero w zespole dowiedział się, że jest więcej niż jeden widelec i teraz się wymądrza... Grabisz sobie Harry, oj grabisz... Ta rozmowa z Lou w samochodzie :) Uuu... Czyli to pocałunek jest dowodem, że nie jest się gejem? Ciekawe... Tak sobie w tej mojej głowie układam dwa scenariusze (wiem, że i tak mnie zdziwisz)... No bo wiesz... Louis :D No, ale też fajnie byłoby, gdyby się z Harrym oswoili ;) W końcu to moja ulubiona para - Owca i Wariatka! No, ale Lou... Kurdę! Oby cię taka wena chwyciła, że szybko pojawi się kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
PS
Przepraszam, że komentarz dopiero teraz, ale rozwaliłam komputer. Opuścił mnie dla innego (w serwisie jest), ale mam nadzieję, że zatęskni za mną i wróci... Póki co muszę na żebry chodzić, bo nienawidzę pisać na komórce.
Najlepszy moment, gdy dostał tym winem w twarz, należało mu się, bo zachowywał się idiotycznie. Ogólnie rozdział mnie powalił, jestem pod dużym wrażeniem i mam nadzieję, że kolejne będą równie dobre. Dodawaj szybko kolejny! <3
OdpowiedzUsuńhttp://xpapermemories.blogspot.com/
"Czy matka w betoniarce cię kołysała?" Dobre haha ;D
OdpowiedzUsuńStrach pomyśleć co by było gdyby poszli na 'randke' na golfa *_* hehe Jeb z kija golfowego mhm ;d
Nie znalazłam zakładki Spam więc dodaje to tu :
OdpowiedzUsuńChciałabym serdecznie zaprosić cię na mojego bloga. Zastanawiałaś się kiedyś jak bolesne blizny powodują wspomnienia ? Kim okażą się przyjaciele ? Czy możliwa jest miłość w tak smutnym świecie ? Dowiesz się wszystkiego czytając: http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/
:)
Czekam i czekam na nn, a tu nic ;(
OdpowiedzUsuńMyślałam, że dodasz w weekend :(
Więc pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość ^^